sobota, 20 grudnia 2014

"Nie szczęśliwa miłość nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem "


  Wróciłem do domu na godzinę 18. Niemrawym krokiem udałem się do gabinetu. Kiedy wszedłem zobaczyłem kogoś kogo bym się nigdy nie spodziewał , że tu przyjdzie.
- Priscilla ? - zapytałem zdziwiony.
- Tak... German przyszłam porozmawiać - powiedziała , a ja usiadłem przed nią.
- Priscilla ja na prawdę nie mam ochoty dzisiaj z kim kolwiek rozmawiać.
- Ale German ! Ja nie rozumiem dlaczego chcesz przerwać naszą znajomość !
- Nie , że chcę przerwać... Po prostu chcę ją ograniczyć.
- Ograniczyć ?!
- Tak i nie rozumiem Twojego zachowania...
- Jak to nie rozumiesz ? Wiesz German ja na prawdę myślałam , że między nami... coś...iskrzy ... ale widać się pomyliłam ... Perfidnie mnie wykorzystałeś i tyle... - powiedziała po czym wyszła trzaskając drzwiami.
Przetarłem sobie twarz dłońmi po czym spojrzałem na moje biurko. Stało na nim zdjęcie Angie. Wziąłem je do ręki. Nagle ktoś wparował do mojego gabinetu. Była to zdenerwowana Violetta.
- Tato możesz mi to wszystko wytłumaczyć ? - zapytała patrząc na mnie z bezradnością w oczach.
- Nie rozumiem ...
- Nie rozumiesz ?! Wczoraj Angie odeszła... Co to ma znaczyć ? Co się z wami dzieje ?
Głęboko westchnąłem.
- Violu... Ja i Angie... My...Już nie jesteśmy razem... - odpowiedziałem.
- Co ? Ale jak to ? Co się stało ?
- No... Violu nie chcę o tym rozmawiać...
- Ale tato ! Przecież wy byliście już zaręczeni . Musiało się coś poważnego stać...
Nic nie odpowiedziałem.
- Przepraszam... Nie powinnam Cię tak zamęczać  z tym , bo pewnie nie jest Ci łatwo , prawda ? - zapytała.
- Tak...
Zapadła cisza.
- Może porozmawiam z Angie i wtedy... - zaczęła , ale ja jej przerwałem.
- Nie Violu... Angie tak zadecydowała i tak będzie dla niej najlepiej...
- Dla niej ?
- Tak...
- A co z Tobą ?
- Violu... - powiedziałem i do dziewczyny zadzwonił telefon.
Wymieniła kilka zdań i zakończyła rozmowę.
- Tato muszę iść do Fran.
- Dobrze.
- Kocham Cię .
- Ja Ciebie też - odpowiedziałem i dziewczyna wyszła.
Zostałem sam. Postanowiłem zająć się pracą , aby nie myśleć o Angie.
^ Ranek ^
#Angie#
Obudziłam się wyjątkowo z uśmiechem na twarzy.
- German wstawaj , kochanie - powiedziałam odwracając się w jego stronę - Germ... A no tak...
Od razu uśmiech zszedł mi z twarzy. Po woli wstałam i poszłam do łazienki odświeżyć się po czym wróciłam do sypialni. Jakoś nie miałam ochoty na wyjątkowy ubiór , dlatego ubrałam się w cienką sukienkę do uda w niebiesko - biełe paski. Do tego założyłam wyjątkowo trampki.
Rozpuściłam włosy i poszłam do kuchni. Zjadłam śniadanie i wzięłam leki. Nie miałam sił na pójście do studia , więc zadzwoniłam do Pabla.
- Cześć Angie.
- Cześć. Pablo ja dzisiaj nie przyjdę do studia.
- Dlaczego ? Coś się dzieje ?
- Nie nic... Przepraszam... Pa ! - powiedziałam i się rozłączyłam.
"Co ja teraz mam ze sobą zrobić ?" - pomyślałam i podeszłam do okna.
Zaczęłam się zastanawiać nad sensem mojego życia.
"Tak na prawdę to chyba już nie mam sensu. Osoba , którą kocham - już jej nie ma. Violetta ... Jeszcze rok i już nawet nie będzie pamiętała o swojej ciotce. Pablo... ma swoje życie. Tak na prawdę już nikomu na mnie nie zależy , ale cóż. Sama doprowadziłam się do takiego stanu i nic na to nie poradzę..." - pomyślałam i poszłam do salonu po czym usiadłam na podłodze.  Nagle ktoś zapukał. Zdziwiłam się , bo o tej porze to każdy jest w pracy. Po woli wstałam i poszłam otworzyć.
- Witaj Angie... - powiedział nie kto inny jak German.
- German ? Co Ty tu robisz ? - zapytałam gdyż byłam bardzo zdziwiona.
- Przyszedłem sprawdzić czy wszystko u Ciebie w porządku...
- Wiesz co German... Ja nie potrzebuje litości , ani opieki od nikogo. A zwłaszcza od Ciebie , więc dziękuje bardzo i do widzenia - odpowiedziałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem.
Oparłam się o ściankę. W głębi serca coś mówiło mi , abym jednak zaprosiła Germana do  środka. Ale nie mogę ! Sprzeczałam się tak ze sobą chyba z 3 minuty , kiedy w końcu otworzyłam drzwi i wybiegłam za Germanem. Nie odszedł daleko , gdyż spotkałam go nieopodal mojego domu. Podbiegłam do niego i delikatnie tyknęłam go w ramię. Gwałtownie odwrócił się w moją stronę i widać , że był zaskoczony moją obecnością.
- Przepraszam Cię za to moje zachowanie... Po prostu dzisiaj mam zły dzień...
- Nic się nie stało... Rozumiem - odpowiedział i lekko się uśmiechnął.
- To co... może masz ochotę na herbatę , albo kawę ?
- Dobrze - odpowiedział i razem poszliśmy do mojego domu.
- Kawę tak ? - zapytałam , aby się upewnić.
- Tak , tak - powiedział , a ja poszłam do kuchni wszystko przygotować.
Przez uchylone drzwi widziałam , jak German przygląda się wszystkim zdjęciom , który były w salonie. Wziął jedno do rąk i uśmiechnął się. Również się uśmiechnęłam , ale na krótko , gdyż zdjęcie , które przeglądał przedstawiało mnie i jego , całujących się. Szybko wybiegłam z kuchni i wyrwałam mu to zdjęcie.
- Przepraszam... Jeszcze nie zrobiłam porządków... - powiedziałam lekko zawstydzona , spuszczając głowę.
- Nic nie szkodzi - odpowiedział - To kiedy ta kawa ?
- Co ? Ah tak ! Kawa , już... - powiedziałam i pobiegłam do kuchni.
Odstawiłam zdjęcie na górną półkę i przez chwilę się mu przyglądałam. Dokładnie pamiętam ten dzień...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*********~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się wtulona w Germana. Uśmiechnęłam się pod nosem i spojrzałam na mojego ukochanego. Spał z uśmiechem. Postanowiłam , że go obudzę. Przysunęłam się do niego jeszcze bardziej i delikatnie pocałowałam. Mimo tego , że spał oddał pocałunek , po czym otworzył oczy.
- Ohh Tyyy... Nie spałeś - powiedziałam zadzierając nosek do góry.
- No nie spałem , gdyż czekałem , aż właśnie mnie pocałujesz - odpowiedział lekko śmiejąc się.
- Ciekawe co byś zrobił , gdybym jednak tego nie zrobiła...
- To... - powiedział po czym mnie pocałował.
Każde z nas tym pocałunek przekazywał miłość i szacunek. Kompletnie straciliśmy rachubę czasu. Po pewnym czasie German przeniósł mnie na siebie. Nie przeszkadzało mi to. Moglibyśmy tak wiecznie , ale...
- Tato ! Wstawaj , bo... UPS ! - do pokoju wparowała Violetta , która na nasz widok szeroko się uśmiechnęła.
Odskoczyłam od Germana niczym oparzona i przykryłam się pierzyną.
- Amm... Violu czy Ty nie umiesz pukać ? - zapytał mój ukochany.
- Umiem umiem , ale myślałam , że jesteś sam , a tu proszę jaka niespodzianka - mówiąc niespodzianka wskazała na mnie głową.
Czułam jak moje policzku stają się  czerwone.
- No dobrze... Co się stało ?
- No bo... dzisiaj chciałam z Wami iść na zdjęcia.
- I po to tyle krzyku ?
- No , ale tato... Ja wiem , że Ty się nie zgodzisz , więc musiałam jakoś Cię zaskoczyć z rana.
- Ale czy ja powiedziałem , że się nie zgadzam ?
- No nie , ale na pewno pomyślałeś... - odpowiedziała zrezygnowana nastolatka.
- Spokojnie Violu... Tata się zgodzi , prawda ? - wtrąciłam się i spojrzałam na Germana wzrokiem "masz się zgodzić."
- Noo...niech będzie...
- TAAAKK !! Dziękuje , dziękuje , dziękuje ! - mówiła tuląc nas.
- No już dobrze , dobrze... - mówił German śmiejąc się.
- To ja idę się przygotować  - powiedziała uśmiechnięta i wszyła.
Spojrzałam na Germana z uśmiechem.
- Jak to jest , że potrafisz mną tak manipulować ? - zapytał lekko śmiejąc się.
Poczułam się urażona , gdyż ja nigdy bym nie pomyślała o manipulowaniu kogoś , a zwłaszcza Germana.
- No wiesz co ? Jak możesz sądzić , że ja Tobą manipuluje...
- No przecież żartuje... Nie obrażaj się.
- Za takie coś ? Nie mam mowy... A teraz wybacz , ale kara musi być - powiedziałam lekko śmiejąc się i wstałam z łóżka.
- Jaka kara ?
- Zobaczysz - odpowiedziałam tajemniczo uśmiechając się , po czym wyszłam i udałam się do mojego pokoju ubrać się. Po ubraniu się zeszłam na dół i usiadłam przy stole. Za mną przyszła odstrojona Viola.
- Łał Violu... Wyglądasz przepięknie - powiedziałam patrząc na siostrzenicę z zachwytem.
- A dziękuje bardzo - odpowiedziała siadając przy stole - A Ty Angie kiedy będziesz się szykowała ?
- Po obiedzie.
- Ale jesteśmy umówieni na 11.
- Poważnie ? No to po śniadaniu - odpowiedziałam i wtedy przyszyli inni domownicy.
Śniadanie minęło w miłej atmosferze. No może w prawie miłej , gdyż ja chciałam dać nauczkę Germanowi i w ogóle z nim nie gadałam jak i na niego się nie patrzyłam... Widać było , że mój ukochany nie był z tego zadowolony , ale musiałam. Po śniadaniu poszłam do mojego pokoju i zaczęłam czytać jakąś książkę. Kiedy już zaczęłam się w nią wciągać ktoś zapukał do mojego pokoju.
- Proszę... - powiedziałam cichym głosem , a do pokoju wszedł German z ogromnym bukietem czerwonych róż.
Z wrażenia aż wstałam i z wielkimi oczami patrzyłam , a to na Germana , a to na bukiet.
- Angie ja... - zaczął , ale ja podbiegłam do niego i skradłam mu całusa.
German był zaskoczony tym.
- Róże są piękne , ale nie musiałeś. I tak bym Ci w najbliższym czasie wybaczyła , gdyż nie potrafię się na Ciebie długo gniewać - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Te róże chciałem Ci wręczyć już dawno , ale tak jakoś nie było okazji.
- Ale German nie trzeba było...
- Ale ja w ten sposób chciałem Ci udowodnić , że jesteś dla mnie bardzo ważna i , że Cię bardzo kocham.
- Oj German... Ty mi to udowadniasz cały czas.
- Poważnie ?
- Yhym ! Ale dziękuje za piękne bukiet - powiedziałam i znowu go pocałowałam, ale bardzo krótko.
German się uśmiechnął i wręczył  bukiet. Poszłam szybko po jakiś wazon i włożyłam tam kwiaty. Po tym położyliśmy się na łóżku i wtuleni w siebie tak leżeliśmy. Nic nie rozmawialiśmy , ponieważ każdy z nas chciał się nacieszyć tą chwilą. Niestety nie cieszyliśmy się długo , ponieważ do pokoju wbiegła Viola.
- No halo ! Ubieramy się - mówiła ciągnąc Germana za ręke.
- No , ale... - zaczął , ale nastolatka go wypchnęła za drzwi.
Patrzyłam na tą sytuację ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- No , a Ty Angie ? Ciebie też mam pospieszyć ? - zapytała śmiejąc się.
- Nie , nie , nie... - odpowiedziałam również śmiejąc się i zaczęłam szukać jakichś fajnych ciuchów.
Ubrałam się w to :



Rozpuściłam włosy i przejechałam po ustach czerwoną szminką.
- No to ja jestem już gotowa - powiedziałam do Violi.
- Ślicznie - odpowiedziała i razem wyszłyśmy.
German czekał na nas już na dole i nie mógł oderwać od nas wzroku. Najczęściej patrzył się na mnie co spowodowało , że na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce.
- Wyglądacie prześlicznie - powiedział.
- Dziękuje - odpowiedziałyśmy jednocześnie i razem wyszliśmy.
Po drodze rozmawialiśmy o tym jak będą wyglądać zdjęcia. Viola powiedziała nam tylko , że sesja ma być fantastyczna i , że wszystkim się zajmie specjalista. Po nie całych 20 minutach byliśmy już na miejscu. Szybko weszliśmy i od razu skierowali nas do sali zdjęć. Tam było mnóstwo przeróżnych zdjęć , które miały być przykładem do naszej sesji. Bardzo uważnie się nim przyglądałam , ale nie długo , gdyż Viole pociągnęła mnie za sobą. Weszłyśmy do środka i zaczęliśmy sie przygotowywać. Nie minęło 5 minut i przyszedł fotograf. Przedstawił się nam i zaczęła się sesja. Bawiliśmy się w najlepsze ! Najśmieszniejsza sytuacja była wtedy kiedy German wziął mnie na barana. Stracił równowagę i oboje upadliśmy na siebie. Śmialiśmy się jak głupcy. Sesja trwała nie całą godzinę , a potem musieliśmy jeszcze czekać na obróbkę zdjęć. Czekaliśmy pół godziny i zdjęcia były gotowe. Były prześliczne ! Bardzo mi się podobały jak i Germanowi i Violi - ona była zachwycona. Wróciliśmy do domu cali rozbawieni...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~*******~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kiedy tak wspominałam nawet nie byłam świadoma tego , że moja twarz jest cała zalana łzami.
- Co się dzieje Angie ? - wtedy wszedł German patrząc na mnie z troską w oczach , ale chyba udawaną.
- Nieee... Nic... - mówiłam wycierając dłonią twarz - To przez tą kawe... Chyba jestem na nią uczulona...
- Angie... Wiesz dobrze , że mi możesz wszystko powiedzieć. I choć już nie jesteśmy razem to przecież jesteśmy rodziną... - powiedział , a ja czułam jak moje serce pęka na miliony drobnych kawałeczków.
"...jesteśmy rodziną..." - te słowa zabolały mnie najbardziej. Czyli to już. Jego miłość do mnie wyparowała. Dlaczego ja tak nie potrafię ? Dlaczego nie mogę o nim zapomnieć i patrzeć na niego jak na zwyczajnego szwagra , a nie na osobę , którą kocham nad życie... Tego nie wiedziałam , ale wiedziałam jedno. Nie mogę mu się przyznać , że nadal go kocham.
- German na prawdę nic mi nie jest... Przepraszam Cię , ale przypomniało mi się , że muszę coś...załatwić - wymyśliłam na poczekaniu.
- Aha...No dobrze. Rozumiem. Do zobaczenia - powiedział i ze smutkiem w oczach wyszedł.
Żal ściskał mi serce. Chciałam do niego podejść , zatrzymać go i pocałować. Powiedzieć "Kocham Cię i nigdy Cię już nie opuszczę !", ale los chce widocznie , żeby było inaczej. Kiedy wyszedł zsunęłam się na podłogę i schowałam twarz w dłoniach. Nie płakałam. Byłam po prostu załamana tym wszystkim. Los za wszelką cenę chciał , abym nie była z Germanem. Będe musiała się z tym pogodzić. Ale co ja gadam ! Nigdy się z tym nie pogodzę ! Postawiłam , że odwiedzę Ikara. Może on pomoże mi , chociaż znając życie będzie mi prawił monologi o tym , że źle postępuje itd...

Kiedy stałam już przed drzwiami do jego domu od razu zapukałam. 
- Witaj Angie ! - drzwi otworzył mi uśmiechnięty Ikar - Wejdź , zapraszam.
Jak powiedział tak też zrobiłam. Byłam trochę zdziwiona jego zachowaniem. Nigdy jeszcze nie widziałam go szczęśliwego. Na dodatek w jego domu panował wyjątkowy porządek.
- Coś się stało ? - zapytałam patrząc na niego.
- Chyba raczej to ja powinienem się o to zapytać.
- Nie rozumiem... Już nie można przyjść odwiedzić przyjaciela ? - udałam głupią.
- Angie... Powiem Ci coś co na pewno Cię zdziwi , a zmieni pogląd na życie... - zaczął i usiadł na kanapie.
Patrzyłam na niego bardzo uważnie.
- Nie szczęśliwa miłość nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Jesteś młodą , piękną , mądrą i utalentowaną kobietą. Nie możesz cały czas użalać się nad nim - powiedział podkreślając ostatnie słowo.
Byłam zaskoczona , a wręcz oburzona.
- Przecież... Ty cały czas mówiłeś mi , aby nie przestawała walczyć o tą miłość , a teraz mówisz mi , abym to wszystko zostawiła ?
- Mówiłem , że się zdziwisz ? Chodzi mi po prostu o to , że niektórzy przez jakiś czas mówią , że kochają i w ogóle , a po jakimś czasie zostawiają... I wydaje się , że on nadal Cię kocha , ale tak nie jest. Nie zrozum mnie źle , ja chcę Ci tylko pomóc.
- Pomóc ?! Co Ty w ogóle wygadujesz ?! Ty wiesz co... nie spodziewałam się tego po Tobie... - odpowiedziałam i szybkim krokiem wyszłam z jego domu.
Szłam przez ciemne uliczki patrząc w dół. Zaczęłam się zastanawiać nad słowami Ikara. Zrozumiałam , że Ikar ma rację. W końcu German jest bogatym mężczyzną , który może mieć każdą. Niby czemu miałby związać się ze mną na zawsze ? Przez chwilę stanęłam w miejscu i spojrzałam w niebo.
- Czyli taka jest i będzie rzeczywistość ? Szara... - szepnęłam i ruszyłam dalej.
Weszłam i skierowałam się do sypialni. Byłam już tym wszystkim tak bardzo zmęczona , że od razu usnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------
Czeźźććć :D
ŚWIĘTAAAA !!! Taaaggg !! Boszzz jak ja się ciesze ;D A wy ? Uwielbiam święta , ale tak jakoś na razie ich nie czuję , gdyż nie ma śniegu ;c No , ale może jeszcze będzie (nie może tylko na pewno xD )
No , a teraz rozdział... Ja wiem , że nie podoba się wam to co się tam na górze dzieje , ale to tylko kwestia czasu ;p Tag , więc nie martwcie się  ;p

Miłego czytania ;]
Zapraszam do komentowania ;]

5 komentarzy:

  1. Ahhh!! XD Ja bym mogła tak wieczność... czytać i czytać! :D
    Świetne, fajnowsze, superowe i... szkoda (oczywiście) że nie ma ♥GERMANGIEEE♥ ! ^^c No i ten Ikar... gościu z rogami i tym.. emm.. demonicznym ogonem XD HAHAHA XD
    Ja wiedziałam! Z niego to niezłe ziółko.. już nie jest za Germangie? Tak nagle? ;0
    Tak wgl.. kim że on jest? XD Mieszkający w lesie faciokosmicznodemonicznygostek ?! XD Bhahahhaa xd
    Tak więc czekam na następny ^^, Germangie ♥o♥ a tak.. nie mam się martwić.. "dopsz" XD No i WESOŁYCH ŚWIĄT oraz niech wreszcie spadnie ten śnieeeeg! XD Paa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dziękuje i jeszcze raz dziękuje ;33
      Twoja nazwa Ikara rozwaliła system xD Może niedługo dodam jego zdj xd Jak znajdę takie pasujące xd
      Tagg właśnie niech spadnie ! Amen ! xd
      Dziękuje jeszcze raz ;D

      Usuń
  2. Suuuperrr!! Jestem taka glupia ze myslalam ze ten dzien co ona wspominala to myslalam ze to sie dzieje teraz a nie wtedy.. Rozumiesz? =P i juz mialam zaciesz ze germangie jest hahah ale do rzeczy, rozdzial jak zwykle wspanialy i genialny i wiesz cudny po prostu :)
    A co do swiat to w ogole ich nie czuje ale co tam, przynajmniej wolne jest :) hah :D

    Pozdrawiam, buzka :*

    OdpowiedzUsuń