czwartek, 11 grudnia 2014

"Wszystko się już skończyło..."


  Do pokoju weszła...Violetta. Nie obchodziło mnie w jakim stanie jestem. Usiadłam na łóżku po turecku.
- Angie co się stało ? Dlaczego płakałaś ? - pytała i usiadła obok mnie.
Widać było , że się przejęła moim stanem. Chociaż ona się o mnie troszczy.
Wzięłam głęboki wdech.
- Ammm...
- Płakałaś przez tatę ?
- Nieee... - skłamałam - Ja płakałam przez tą chorbę - wymyśliłam na poczekaniu.
- Angie , ale wyniki będą dopiero za tydzień. Nie masz o co płakać - powiedziała i mnie przytuliła.
Bardzo się cieszyłam , że mam kogoś takiego jak Viola. Odsunęłam się od niej i uśmiechnęłam.
- Dziękuje Ci Violu.
- Nie ma za co - odpowiedziała i tak samo się uśmiechnęła - Angie dlaczego nie było Cię na obiedzie ?
- Ammm... Musiałam się przewietrzyć i kompletnie zapomniałam o tym...
- Aha... A nie jesteś głodna ?
- Nieee... A co chciałaś mi powiedzieć na korytarzu ? - zapytałam i Viola już zaczęła opowiadać , ale nagle wszedł German.
- Angie możemy porozmawiać ? - zapytał.
- Nie widzisz , że rozmawiam z Violą ?
- Ale Angie jak chcecie porozmawiać to ja pójdę - powiedziała i wyszła.
W pokoju stałam sama z Germanem. Zapadła cisza. Wbiłam wzrok w podłogę.
- Angie kochanie... - zaczął , ale mu przerwałam.
- Pfff... Kochanie ... - powtórzyłam z ironią - German proszę Cię wyjdź teraz jeżeli nie chcesz kłótni.
- Ale Angie ja...
- Wyjdź.
- Nie.
- Wyjdź.
- Nie.
- Wyjdź.
- Nie.
- Kochasz mnie ? - zapytałam i chciałam sprawdzić czy odpowie "nie".
- Tak.
- To dlaczego nie zostawisz mnie w spokoju ?
- Bo Cię kocham i martwię się o Ciebie - powiedział i usiadł obok mnie.
- Nie no mam dość... - powiedziałam i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
Wychodząc z domu też to zrobiłam i poszłam w stronę mojego mieszkania. Stanęłam przed drzwiami i przypomniałam sobie , że nie wzięłam kluczy.
- Nie no pięknie , fantastycznie ! - powiedziałam do siebie.
Nie miałam dokąd iść. Do domu Germana nie mogłam wrócić. Oparłam się o drzwi i głęboko westchnęłam.
- Angie ? Co się stało ? - podszedł do mnie Pablo.
- Pablo... Nic...
- Jak to nic ? Przecież widzę. Jesteś w bardzo złym stanie. Chodź , pójdziemy do mnie i wszystko mi opowiesz. W końcu tak długo się nie widzieliśmy - powiedział i się szeroko uśmiechnął.
- Dobrze... - odpowiedziałam i  razem udaliśmy się do domu Pabla.
Usiadłam na kanapie.
- Chcesz coś do picia , jedzenia ?
- Nie , dziękuje...
- No dobrze... - powiedział i usiadł obok mnie - To opowiadaj co się stało.
- Pablo nic... - odpowiedziałam , a do oczu napłynęły mi łzy.
- Angie... - przytulił mnie , a ja zaczęłam płakać.
Sama nie wiem z jakiego powodu. Musiałam w końcu wyrzucić moje emocje , które skrywałam w sobie.
- Angie , spokojnie... - mówił i głaskał po włosach.
Zrobiło mi się trochę lżej na sercu. Odsunęłam się od Pabla i wzięłam głęboki oddech.
- I już ? Wszystko dobrze ?
- T-t-taak... - odpowiedziałam nadal trochę szlochając.
Pablo poszedł do łazienki i przyniósł mi chusteczki. Wytarłam moje policzki , które były zalane łzami i oczy.
- Pewnie wyglądam jak straszydło - zaśmiałam się nerwowo.
- Nie skądże. Wyglądasz pięknie jak zawsze - powiedział wpatrując się we mnie jak w obrazek.
Lekko się zarumieniłam , ale na szczęście nie było tego widać , ponieważ nadal miałam twarz zapłakaną. Zapadła cisza.
- Angie czy powiesz mi co się stało ? Wiesz martwię się o Ciebie - powiedział i podał mi jeszcze jedną chusteczkę.
- Dobrze... - odpowiedziałam i zaczęłam mu wszystko opowiadać , łącznie z tajemniczym lasem i o Priscilli. Jak opowiadałam mu o Germanie i o tej wiedźmie czułam jakby ktoś kłuł mnie tysiącami igieł w serce. Każde słowo związane z Germanem powodowało u mnie ból. Może i jestem trochę przewarzliwiona , ale mam prawo być taka. Dlaczego ? Ponieważ German nie pierwszy raz odstawia taką szopkę z kobietami. Tylko , że dla mnie ta szobka jest piekłem i prawdziwą męczarnią. Kiedy już wszystko opowiedziałam poczułam ulgę.
- Angie bardzo mi przykro. Ale mam jedno pytanie.
- Jakie ?
- Skąd wiesz , że German chciałby Cię znowu zranić ?
- Widziałam jak na nią patrzył...- urwałam i znowu zaczęłam szlochać-... A ona...ona to była w niego wpatrzona...jak...jak ... w jakiś obrazek...
- Spokojnie - powiedział i mnie przytulił.
- Dziękuje...
- Za co ? - zapytał odsuwając się ode mnie.
- No za to , że zawsze mogę na Ciebie liczyć , że dzięki Tobie nie jest mi źle. Pablo dziękuje.
- Oj przestań. Jesteśmy przyjaciółmi , a przyjaciele pomagają sobie zawsze - uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech.
- A tak w ogóle to Ty chyba nie masz gdzie dzisiaj spać , co nie ?
- Ammm... No... Yyymmm...
- Angie . Przecież mi możesz powiedzieć - mówił i złapał mnie za dłoń.
- Tak wiem... No nie mam... - odpowiedziałam i spuściłam głowę.
- To dzisiaj śpisz u mnie i bez dyskusji.
- Ale Pablo...- zaczęłam , ale ten mi przerwał.
- Bez dyskusji , a teraz idę Ci przygotować pokój - powiedział i poszedł na górę.
Zostałam sama w salonie. Otarłam jeszcze twarz i poszłam do kuchni. Postanowiłam , że ugotuje kolację. Nie byłam głodna , ale chociaż tak mogłam się odwdzięczyć. Po niecałych 5 minutach kolacja była gotowa. Ułożyłam wszystko na stoliku. Kiedy układałam z góry schodził Pablo.
- Łoł , Angie kiedy Ty to wszystko przygotowałaś ? - zapytał podchodząc do stołu.
- Nie gadaj tylko siadaj i jedz - powiedziałam.
Pablo z otwartą buzią usiadł przy stole i zaczęliśmy jeść. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy. Nasz śmiechy przerwał dźwięk dzwonka. Miałam pewne przeczucia kto może dzwonić.
- Pablo , jeżeli to German to błagam Cię nie mów mu , że tu jestem - powiedziałam i spojrzałam na niego błagalnym wzrokiem.
Pablo ciężko westchnął.
- Dobrze - odpowiedział i poszedł otworzyć drzwi.
Siedziałam niepewnie na krześle wiercąc się w każdą stronę. Pablo dość długo nie przychodził. Martwiłam się trochę. Wstałam i wtedy przyjaciel wrócił. Odetchnęłam z ulgą.
- Już myślałam , że Ci coś zrobił , albo , że tu przyjdzie - powiedziałam i usiadłam - Pablo dlaczego nie siadasz ?
Odpowiedzi nie usłyszałam. Pablo zrobił minę przepraszającą i odszedł , a za nim wszedł nie kto inny jak German...
"Wspaniale !" - pomyślałam i wstałam po czym obojętnie ominęłam go. Wchodząc na górę czułam jak German za mną idzie. Myślałam , że mi się zdaję , więc się nawet nie odwracałam. Weszłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi , jednak German zdołał wejść za mną. Odwróciłam się do niego i spojrzałam wrogim spojrzeniem. Nie odważyłam się spojrzeć w jego oczy. Wtedy na pewno bym mu uległa , a tak to przynajmniej mam choć trochę szansy na to , aby stąd jak najszybciej wyszedł.
- Angie posłuchaj... - zaczął , ale ja mu przerwałam.
- Nie , to Ty posłuchaj ! Chociaż raz daj mi pierwszej zacząć ! Mam już dość tego , że za każdym razem  wprowadzasz do domu jakieś obce kobiety ! Mało tego ! Mówisz , że one są Twoimi wspólniczkami , a kiedy tylko mnie nie ma to Bóg wie co z nimi robisz ! Ja ... Ja tak nie potrafię żyć , rozumiesz !? Myślałam , że będziemy razem szczęśliwi , ale Ty... Ty nie potrafisz wytrzymać z jedną kobietą ... - mówiłam , a głos coraz bardziej mi się załamywał , a do oczu napływała coraz większa ilość łez - A tak w ogóle przejąłeś się tym , że jutro mam iść po wyniki badań ?! Nie ! W ogóle się nie interesujesz mną ! I nie chodzi mi tu już o to Priscillę ! Ty nie pierwszy raz odstawiasz takie szobki ! I dlatego... - urwałam i zaczęłam ściągać pierścionek zaręczynowy.
- Nie ! - zaprzeczył i do mnie podszedł , ale ja się od niego odsunęłam.
- Co nie ?! Ja nie chcę tak żyć ! Mam już dość ! Proszę ! - powiedziałam i podałam mu pierścionek - No masz !
- Nie , ja tego nie przyjmę. Za bardzo Cię kocham , abyś odeszła.
- Wiesz co ? - przymrużyłam oczy - Żałosny jesteś... - powiedziałam przez zęby , rzuciłam pierścionek na podłogę i wyszłam z pokoju trzaskając drzwiami.
Bardzo szybko zeszłam ze schodów i już chciałam wychodzić z domu , ale po drodze napotkałam Pabla.
- Gdzie idziesz ? - zapytał.
- Gdzie idę ?! Gdzie idę ?! Jak najdalej stąd ! Mówiłam Ci , abyś go nie wpuszczał , ale nie ! Ty musiałeś zrobić swoje ! Dziękuje Ci , baaardzo Ci dziękuje ! - powiedziałam i wyszłam z trzaskiem z domu.
Szłam dość żwawym krokiem ocierając łzy , które spływały mi niczym mały wodospad. Doszłam oczywiście do parku i usiadłam na ławce chowając twarz w dłoniach. Ból , smutek... Nigdy nie sądziłam , że mogę kiedyś tak okropnie się czuć...  Najważniejsza osoba stała się dla mnie obca. Przynajmniej tak mi się zdawało. Siedziałam na ławce cicho łkając . W okół mnie stawało się coraz ciemniej i ciemniej , aż w końcu nastał mrok. Nie miałam torebki , komórki , klucza. Byłam bez niczego - wraz z sercem , które kiedyś było dobre dla wszystkich ,stało się twarde jak skała. Tak właśnie ! Przez to całe zdarzenie straciłam ochotę na życie. Ponieważ nie miałam dokąd iść , a noc stawała się coraz szybciej , postanowiłam , że zwrócę się o pomoc do Ikara. Chwiejnym krokiem poszłam w stronę lasu...
#German#
Odeszła. Zostawiła tylko po sobie lekki zapach jej perfum. Nadal to do mnie nie docierało. Cały czas ocierałem oczy z myślą , że był to zły sen , ale tak nie było. Podniosłem pierścionek. Wszystkie piękne wspomnienia uderzyły we mnie niczym fala tsunami w pobliskie domy. Wszystko stanęło mi przed oczami . Po policzku spłynęły mi pojedyncze łzy , które od razu otarłem. Ścisnąłem pierścionek w ręce i schowałem go do kieszeni. Wziąłem głęboki oddech i wyszedłem z pokoju. Zszedłem ze schodów.
- German co się stało ? - zapytał zdezorientowany Pablo.
- Odeszła... - odpowiedziałem cichym głosem , który się załamał i wyszedłem.
Błąkałem się po uliczkach Buenos Aires. W głowie miałem tylko i wyłącznie Angeles. Odczuwałem wielki ból , który był nie do opisania. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałem na komórkę. To była Violetta.
"Pewnie się o mnie martwi..." - pomyślałem i odebrałem.
- Tato gdzie Ty jesteś ? - zapytała.
- Mnie nie będzie... Muszę załatwić ważne sprawy - skłamałem.
- Jakie ? O 21 godzinie ?
- Niestety. Przepraszam Cię , ale muszę kończyć - powiedziałem i się rozłączyłem.
Spojrzałem w niebo , które było pełne gwiazd. Wyciągnąłem pierścionek z kieszeni i zacząłem się mu przyglądać. Nie sądziłem , że kiedy kolwiek mogę ją stracić na dobre. Przynajmniej mi się tak wydawało... Po jej słowach mogę wywnioskować , że mnie nienawidzi i chociaż w ogóle się z nimi nie zgadzam to nie mam już tyle odwagi , aby jej to powiedzieć. Ale ma rację... Powinienem nią bardziej się opiekować , a nie załatwiać sprawy biznesowe z jakąś kobietą. Szybko wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Pris.
- Cześć German - powiedziała radosnym głosem.
- Witaj. Mam złą wiadomość , a mianowicie niestety muszę Cię zwolnić. Przepraszam i dobranoc - powiedziałem i szybko się rozłączyłem.
Priscilla kilka razy próbowała się do mnie dodzwonić , ale w pewnym momencie wyłączyłem komórkę. Poszedłem nad jezioro. Usiadłem na trawie i zacząłem rozmyślać nad tym co teraz będzie. Nie wiem czy sobie z tym poradzę... Czy będe wstanie siedzieć tak bez czynnie tylko po to , aby Angeles w końcu była szczęśliwa. Bądźmy szczerzy... Ze mną nigdy nie była szczęśliwa. Przypuszczam , że i tak czy owak by ode mnie odeszła. Do oczu napłynęły mi łzy. To wszystko wydawało się dla mnie męką. Co ja takiego zrobiłem , że tak muszę cierpieć ? Odpowiedzi nie usłyszałem. Położyłem się na trawie , patrząc na gwiazdy i rozmyślając nad Angie - usnąłem.
#Angie#
Kiedy stałam już przed domkiem Ikara nie byłam pewna czy dobrze robię. W końcu odważyłam się i zapukałam.
- Cześć... Nie przeszkadzam ? - zapytałam powstrzymując łzy.
- N-nie... Przypuszczam , że sprowadza Cię tu bolące serce , tak ? - zapytał otwierając mi szerzej drzwi , abym weszła.
- N-nie...To znaczy tak... - odpowiedziałam wchodząc.
- Siadaj... - powiedział i oboje usiedliśmy - A mówiłem Ci...
- Co ?
- Abyś uważała...
- Ale Ty mi nic... A zresztą to już nie ważne...bo...bo wszystko się już...s-skończyło...
- Jesteś tego pewna ?
- Skąd to pytanie ?
- Tak tylko pytam ...
- N-no jestem tego pewna...i on też...chyba...
- Wiesz co ,  najlepiej będzie jeśli prześpisz się z tym i przemyślisz to co teraz zrobiłaś. Noc zawsze pomaga nam w rozwiązywaniu problemów... Przejdź do tamtego pokoju i połóż się. Dobranoc - powiedział , a ja spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem i poszłam tam gdzie mi wskazał.
Ostrożnie położyłam się na czymś co przypomina łóżko i zaczęłam rozmyślać. Nie mogłam się nad niczym skupić , gdyż w głowie miałam tylko wspomnienia związane ze mną i Germanem. Te piękne wspomnienia... Po policzku spłynęły mi łzy. Po paru minutach odpłynęłam do krainy wiecznej radości - czyli do krainy snu...
------------------------------------------------------------------------
Hejjj ;]
Pewnie spodziewałyście się jakichś pięknych i romantycznych sytuacji , a tutaj... No właśnie... ;p
Sam smutek i nic więcej ;p
Ale spokojnie w następnych rozdziałach wszystko się rozkręci ;] Może jeżeli dobrze pójdzie to jutro dodam kolejny rozdział , ale to się jeszcze zobaczy ;] Pamiętajcie o komentarzach , które zawsze są dobrą motywacją ;]
A ! Chciałam też bardzo podziękować moim stałym czytelniczkom : Anieli i Luci.
Dziękuje za to wasze miłe słowa ;3

Miłego czytania ;]
Zapraszam do komentowania ;]

4 komentarze:

  1. dzięki za podziękowania :D, boski rozdział , mam nadzieję że za niedługo ich pogodzisz, ej a widziałaś w ostatnim odc v3 < 58 > germangie było :3, czekam na nexta

    ps : nie wiem czemu ikar kojarzy mi się z okularnikiem o mordce szczura xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujeee ;]
      Taaaggg *o* Widziałam *o* Ale jak zwykle nasz sierota musiał coś popsuć :C :C Ale ważne , że wgl germangie było ;D
      HAhaha xD " O mordzie szczura " xD
      Jeszcze raz dzięki ;D

      Usuń
  2. Czaaaaaaaaaaaad (y) ! Nareeeeszcie rozdział :D Allle zaciesz! XD Boshh... typek z tego jakże 'dzifffnego' lasku dobija! Nwm czemu, ale kojarzy mi się od razu z bajką w której ma rogi... i ogon XD taki demoniczny :D Demon... demoniczny no! XD Cóż.. ja bym się bała na miejscu Angie, jeszcze ją zaczaruje i odkocha się.. ooooo cholera w Germim! ;_________; NIEEEEE! Nie, nie no paranoja jakaś. Mam nadzieje że ta bajka się nie ziści XD Oks, czekam na następny z Germangie ^^ i.. narka ;33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahah;p
      Hmmm... Chyba zdecyduje się na wstawienie jego zdjęcia , bo widze , że coraz to lepsze wyobrażenia xD :D
      No nic nie wiadomo... To znaczy się ja wiem .. Buahaha xD
      Dziękuje i miło , że Ci się podoba ;]

      Usuń