sobota, 6 czerwca 2015

"A i mów mi Sharon".


 Przebudziło mnie zimne powietrze. Leniwie uniosłam powieki , po czym przeciągnęłam się. Jednak kiedy to zrobiłam , poczułam silny ból w okolicy karku oraz kręgosłupa. Spanie na leżaku nie jest mądrym rozwiązaniem. Powoli wstałam i weszłam do środka. Miałam nadzieję , że zastanę tam Germana , ale tak nie było. Jeszcze bardziej się zaniepokoiłam. Szybkim ruchem wybrałam numer do Germana. Gdy usłyszałam pierwszy sygnał , z dołu rozległ się dźwięk dzwonka. Niechętnie rozłączyłam się , po czym zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Gdy ujrzałam przed sobą mamę Germana , moje oczy o mało co nie wyszły z orbity.
- Heeelllloooo ! - rzekła z szerokim uśmiechem.
- Em... Dzień dobry... W czymś mogę pomóc ? - zapytałam  lekko oszołomiona.
- To raczej , ja mogę ci pomóc - odpowiedziała tajemniczo , po czym weszła do środka.
Zaskoczyły mnie jej słowa. Zamknęłam drzwi i udałam się za nią.
- Eeee... Ale...nie bardzo rozumiem... - powiedziałam , patrząc jak kobieta siada na kanapie.
Kiedy to zrobiła , szczerze się zaśmiała.
- Ajjjj... Nie ważne. Przyszłam tu ,ponieważ chcę cię zaprosić na kawę.
- Ale...
- Bez żadnych "ale". Przecież muszę lepiej poznać przyszłą żonę mojego syna - odparła i zaczęła czegoś szukać w swojej wyjątkowo wielkiej torebce.
- A właśnie... Nie wie może pani gdzie jest German ? - zapytałam niepewnie , gdyż obawiałam się jej reakcji.
Kobieta nic mi nie odpowiedziała. Wyjęła jakąś małą karteczkę i podała mi ją. Patrzyłam na nią zdziwionym wzrokiem.
- To jest wizytówka jednej restauracji do której cię zapraszam. Dzisiaj o 12 - oznajmiła po pewnym czasie.
- Ale...
- Bez żadnych "ale" - przerwała mi , wstając.
- Wie pani gdzie jest German ? - zapytałam ponownie , idąc za nią.
- Spokojnie. Zaraz powinien wrócić - odpowiedziała , po czym wyszła z domu.
Stałam w osłupieniu. Zorientowałam się , że w ręku nadal trzymam wizytówkę. Uniosłam ją i zaczęłam się jej przyglądać. Po nazwie oraz obrazku owej restauracji widać , że nie należy do byle jakich miejsc. Ale teraz to nie ważne ! Poszłam na górę , po czym sięgnęłam po komórkę. Gdy to zrobiłam , usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Szybko zbiegłam na dół i ujrzałam przed sobą Germana. Nie czekając ani chwili dłużej , podbiegłam do niego i rzuciłam się mu w ramiona. German odwzajemnił uścisk.
- Gdzie ty byłeś ? Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłam - powiedziałam i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam.
- Musiałeś coś załatwić - odparł , jak dla mnie dziwnym tonem.
Odsunęłam się od niego i uważnie mu się przyjrzałam. Wtedy dostrzegłam na jego twarzy ranę w okolicy ust. Wyglądała na świeżą.
- Co ci się stało ? - zapytałam troskliwym głosem , delikatnie dotykając jego ust.
- Nic takiego.
- Jak to nic takiego ? - przyglądając się uważnie spostrzegłam , że rana wcale nie jest mała - German... Powiedz mi szerze , gdzie byłeś ?
- Mówiłem. Musiałem coś załatwić.
- German ! Ale co takiego załatwić ?
- Ehhh... No poszedłem do mojej matki , aby z nią porozmawiać.
- A kto cię pobił ? - dopytywałam z niecierpliwością.
- Nikt mnie nie pobił.
- To ty kogoś pobiłeś ?! - zapytałam z wielkim zaskoczeniem , ale i oburzeniem.
Mężczyzna nic już nie odpowiedział. Spuścił tylko głowę. Przybliżyłam się do niego bliżej i ujęłam jego twarz w moje dłonie.
- German odpowiedz. Pobiłeś kogoś ?
- Tak jakby... - odpowiedział po chwili ciszy - Ale to nie było tak , że ja kogoś pobiłem. Jakiś cwaniaczek chciał na mnie napaść , ale mu to się nie udało i doszło do małej bójki...
I wtedy na myśl przyszedł mi Alexander. Nie byłam pewna czy on mógłby coś takiego zrobić , ale w końcu go zraniłam. Co jeśli to był on ? A najgorsze... Co jeżeli chce coś zrobić Germanowi , albo mi ? Te myśli mnie przerażały.
- Chyba nie jesteś na mnie zła ? - zapytał niepewnie.
- German , jak mam nie być na ciebie zła ? Przecież dzwoniłam do ciebie cały czas , a ty w ogóle nie odbierałeś. Wiesz jak się o ciebie martwiłam ? Na dodatek wracasz poobijany i mówisz mi , że kogoś pobiłeś.
- Miałem się dać pobić ?!
- Nie... Zresztą sama nie wiem... Jestem zmęczona... Nie spałam prawie całą noc.
- Przepraszam - rzekł przybliżając się do mnie - Ale teraz możemy oboje odpocząć - dodał obejmując moje biodra.
Nie potrafiłam się mu oprzeć. Pomimo , że byłam na niego zła , jego dotyk , głos , uśmiech , to wszystko sprawiło , że cała złość minęła. Ułożyłam ręce na jego torsie i lekko się uśmiechnęłam.
- Co ja z tobą mam Germanie - powiedziałam , a mój ukochany złożył na mych ustach delikatny pocałunek.
Od razu odwzajemniłam kilka muśnięć. Po kilku minutach poczułam , że German mnie unosi. Przerwałam pocałunek i spojrzałam na niego radosnym wzrokiem.
- Gdzie mnie zanosisz ? - zapytałam zalotnie , po czym musnęłam jego policzek.
- Do sypialni.
- Mogłam się tego spodziewać - oboje się zaśmialiśmy.
Po chwili leżeliśmy na miękkim łóżku. Położyłam się na moim ukochanym , a on ułożył dłonie na moich plecach. Tak leżeliśmy przez chwilę , aż do czasu , kiedy do głowy przyszedł mi pewien głupi pomysł. Oderwałam głowę od torsu Germana i spojrzałam na niego z figlarnym uśmieszkiem , po czym zaczęłam mu odpinać jego guziki od koszuli.
- Co robisz ? - zapytał , szarmancko się uśmiechając.
- Po prostu lubię jak jesteś bez koszuli - odpowiedziałam i całkowicie zdjęłam jego górną część ubioru.
German się szczerze zaśmiał.
- A ja też tak mogę ? - zapytał nadal śmiejąc się.
- No , niestety nie. Tylko kobiety mogą rozbierać mężczyzn - odparłam również ze śmiechem.
- Pierwsze słyszę - zamruczał i musnął moje rozgrzane wargi.
Jak ja kocham to w jaki sposób on okazuje uczucia. Zawsze jest taki delikatny. Nie tylko kocham to jak mnie całuje. Kocham też to w jaki sposób do mnie mówi , jak na mnie patrzy. Ten jego ciepły głos , który zawsze mnie uspokaja. Ten błysk w oku kiedy wpatruje się w jego czekoladowe tęczówki , które hipnotyzują. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie German , który się mi przyglądał z uśmiechem.
- Coś nie tak ? - zapytałam.
- O czym się tak zamyśliłaś ?
- Eeee... No wiesz... O wszystkim - odparłam trochę speszona.
- No przyznaj się , że o mnie - powiedział z tym uśmieszkiem.
- Wcale , że nie ! Myślałam o...Eeee... O twojej mamie , tak ! - wydukałam i wtedy przypomniałam sobie o spotkaniu.
Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do walizek , ponieważ nadal się nie rozpakowaliśmy.
- O mojej mamie ? Ale po co ? - pytał i również wstał.
- Kiedy cię nie było , twoja mama przyszła do mnie i zaprosiła mnie na spotkanie.
- Na spotkanie ?
- Tak na spotkanie. I na dodatek do jakiejś ekskluzywnej restauracji. German , ja nie dam rady - rzekłam odwracając się w jego stronę z przerażoną miną.
- Po co ona chce się z tobą spotkać ?
- Eee... Powiedziała , że chce lepiej poznać twoją...przyszłą żonę- mówiąc te słowa czułam , że moja twarz jest koloru bordowego.
W końcu jeszcze nigdy nie wyszłam za mąż. Musze przyznać , że temat ślubu mnie trochę przeraża.
- Przyszłą żonę ? - dopytał unosząc jedną brew i podchodząc do mnie.
- T-tak - odpowiedziałam z puszczoną głową - A teraz muszę się szykować , bo nie chcę się spóźnić. Ale nie chcę też iść tam. German co ja mam zrobić ?
- Przede wszystkim się uspokoić. Co się przejmujesz moją matką ? Najlepiej zapomnijmy o niej i...
- German ! Chyba już rozmawialiśmy o tym. To twoi rodzice i musisz się z nimi pogodzić. Przynajmniej spróbować. Po za tym , mówiłeś , że z nimi rozmawiałeś.
- To nawet nie była rozmowa. Zaczęła gadać o tym swoim przyjęciu i o tym , żebyśmy się do nich wprowadzili. Mówiłem ci. Oni myślą tylko o sobie.
- A nie pomyślałeś o tym , że może ona się boi ?
- Czego niby ?
- Wszystkiego. Przecież tak dawno się nie widzieliście. Rozumiem ją. Ja też tak miałam.
- Twoja sytuacja była zupełnie inna.
- Ehhh... - westchnęłam i ponownie zaczęłam grzebać w mojej walizce.
- Ona chcę cię zniechęcić - powiedział po chwili ciszy.
- Słucham ? Co ty wygadujesz ? - pytałam zaskoczona.
- Zapewne będzie chciała się na mnie zemścić. Taka rozmowa z tobą jest idealną zemstą.
- Gadasz głupoty - machnęłam ręką i udałam się do toalety.
Tam przemyłam sobie twarz i zrobiłam makijaż. Potem ubrałam ciemnozieloną koszulę oraz czarne rurki i w tym samym kolorze buty na koturnie. Wpatrywałam się w lustro , obracając się na wszystkie strony i za każdym razem coś mi nie pasowało. Po kilki minutach sterczenia w łazience , wyszłam stamtąd i bezradnie opadłam na łóżko.
- Denerwujesz się tym spotkaniem ? - zapytał mój ukochany siadając obok mnie.
- Tak. German , na prawdę zależy mi na tym spotkaniu. Co jeżeli się jej nie spodobam ?
- Po pierwsze , to nie wiem czy zauważyłaś , ale jesteś ze mną parą , a nie z moją mamą - rzekł , śmiejąc się - A po drugie , to jesteś wspaniała. Skoro ci tak bardzo zależy na tym spotkaniu , to jestem pewien , że wypadniesz jak najlepiej.
- Tak myślisz ? - zapytałam niepewnie ,a German złapał moją dłoń.
- Oczywiście , że tak. Jesteś cudowna - szepnął z iskierkami w oczach.
Czułam na mych policzkach ogromne rumieńce. Spuściłam głowę , lekko uśmiechając się. German dwoma palcami uniósł mą twarz tak , abym patrzyła mu w oczy.
- Kocham cię - powiedział z uśmiechem.
- Ja ciebie też - odparłam i po chwili brunet złączył nasze usta w delikatnym i pełnym uczuć pocałunku.
Każdy jego pocałunek jest dla mnie jak lekarstwo na najgorszy smutek , zdenerwowanie , na wszystko. To niesamowite czuć taką miłość !
Kiedy zabrakło nam powietrza , trochę odsunęliśmy się od siebie , patrząc sobie w oczy. W tym samym czasie się do siebie uśmiechnęliśmy. Opuszkami palców gładziłam policzek Germana.
- Muszę już iść - oznajmiłam ze smutkiem.
- A nie lepiej będzie...
- German - wtrąciłam mu - Muszę - dodałam i wstałam.
Zarzuciłam torebkę na ramię i odwróciłam się do mężczyzny.
- Zobaczymy się niedługo - powiedziałam , podchodząc do niego - Pa kochanie - pożegnałam się , dając mu buziaka w policzek i wyszłam.
Gdy byłam już na zewnątrz , sprawdziłam wizytówkę. Nie miałam pojęcia gdzie ona może się znajdować , dlatego zamówiłam taxówkę i pokazałam dokąd jechać. Mężczyzna na początku był bardzo zaskoczony. Zapytał mnie nawet ,czy czasami nie pomyliłam się , ale zaprzeczyłam. Samochód ruszył , a ja mogłam przyglądać się różnym budynkom i plażom. Droga była dość długa , ale mi to nie przeszkadzało. Mogłam bardziej się przygotować na to spotkanie. Gdy pojazd zatrzymał się , moje wnętrzności podskoczyły. Zapłaciłam za taxówkę i wyszłam na zewnątrz. Pierwsze co miało mi się w oczy to budynek. Nigdy wcześniej nie wadziłam tak wielkiej restauracji. Co prawda chodziłam z Germanem do takich miejsc , ale ten budynek wyglądał zupełnie inaczej. Czarna dachówka oraz kremowe ściany idealnie do siebie pasowały. Do tego okna ozdobione piękną sztukaterią i zwisające różnokolorowe kwiaty. Przez chwilę wpatrywałam się w budynek , ale szybko się ocknęłam. Spojrzałam na zegarek. Była 11:45 , co oznaczało , że byłam wcześniej. Niepewnym krokiem weszłam po schodach i otworzyłam duże drzwi. Moje dłonie , tak jak kolana , strasznie się trzęsły. Zrobiłam krok do przodu i moim oczom ukazało się ekskluzywne wnętrze. Błękitnobiałe ściany , duże , okrągłe stoły z eleganckimi obrusami oraz różnego rodzaju obrazy. To wszystko mnie przerażało. A co było najgorsze ? To , że z tego co widziałam , chyba jako jedyna kobieta w tym lokaju miałam na sobie spodnie. Nerwowo poprawiłam torebkę i wzrokiem zaczęłam poszukiwać mamy Germana. Siedziała na środku sali , ubrana w długą , czarną suknię z cekinami. Czułam , że moja twarz jest koloru czerwonego. A to wszystko przez moją nieuwagę. Mogłam się zorientować , że każdy będzie tak wystrojony ! Niepewnie podeszłam do stołu.
- Dzień dobry - powiedziałam , lekko uśmiechając się. Przynajmniej próbowałam się uśmiechnąć.
Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem.
- Witaj. Siadaj - tak jak powiedziała , tak zrobiłam - Widzę , że przyszłaś wcześniej , ale to nawet dobrze. Coś chcesz ?
- Eeee... Nie , dziękuje.
- No dobrze. Kelner ! - krzyknęła , a po chwili obok nas zjawił się mężczyzna elegancko ubrany.
- Co podać ?
- Poproszę dwa razy latte macchiato.
- Ale ja...
- I to wszystko dziękuje - powiedziała z uśmiechem i zwróciła się do mnie - Nie zaszkodzi ci.
- No dobrze - odparłam , nerwowo poprawiając się na krześle.
- Tak , więc Angeles , prawda ?
- Tak , tak.
- Czym zajmujesz się na co dzień ? - zapytała ,podpierając podbródek rękoma.
- Eeee... Na co dzień ? Emmm...Jestem nauczycielką śpiewu , tak ! - wypaliłam , nerwowo się uśmiechając.
- Ouuu. Ciekawe. Zaśpiewaj coś.
- Słucham ? Tutaj ? Tak , teraz ? - pytałam z zaskoczeniem.
- Oczywiście. Skoro jesteś nauczycielką śpiewu , to nie powinno ci to sprawiać problemu - odparła krzyżując ręce na piersiach.
- Emm...No dobrze... - to urwałam i rozejrzałam się dookoła.
Wokół nas siedziało dość sporo ludzi. Nie ukrywam , że denerwowałam się i to bardzo. Nerwowo odchrząknęłam i przymknęłam powieki , po czym cichym głosem zaczęłam śpiewać "Podemos". Zaczęłam niepewnie , ale z czasem mój głos stawał się coraz głośniejszy. Śpiewając myślałam o ukochanym Germanie. Kończąc na "Y tallarme en tu voz." ,niepewnie otworzyłam oczy ,a po chwili usłyszałam dość głośne oklaski. Rozejrzałam się wokół siebie. Każdy siedzący klaskał , szeroko uśmiechając się. Czułam jak się czerwienie. W końcu jestem tu po raz pierwszy. Wróciłam wzrokiem do mamy Germana , która uważnie się mi przyglądała. Chyba jako jedyna nie klaskała. Przez chwilę patrzyłam w jej stronę i dostrzegłam w jej kącikach oczu łzy. Możliwie , że mi się zdawało , ale wyglądała jakby się wzruszyła...
- Dobrze... - rzekła po chwili ciszy - A gdzie poznałaś Germana ?
Obawiałam się tego pytania. Kompletnie nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z wypowiedzi Germana wywnioskowałam , że jego mama nie wie nic o Marii oraz Violi. Gdybym teraz to powiedziała , na pewno nie byłaby zadowolona. Jedyną opcją było...kłamstwo. Nerwowo poprawiłam sobie włosy.
- Emm...Długa historia - powiedziałam.
- Mamy czas - oznajmiła z takim spokojem i pewnością , że zaczęłam się jej obawiać.
- No dobrze... Tak , więc... - tutaj zaczęłam wymyślać jakąś nową historię o naszym spotkaniu.
Nic szczególnego , ale historia była całkowicie inna od prawdziwej. Nie było mi łatwo to mówić , ale co ja mogłam innego zrobić ? Gdy skończyłam mówić , kobieta przez chwilę się nie odzywała. Wtedy przyszedł kelner i podał nam napoje. Kobieta upiła łyka i wyprostowała się.
- Ciekawe...A teraz opowiedz coś o sobie.
- Emm... Co tu dużo mówić. W moim życiu wiele przeżyłam...
- Na przykład co ?- wtrąciła mi.
- Śmierć...ojca i siostry - odparłam smutnym tonem.
- Ooo. Przepraszam. Ale nie powinnaś się przejmować. W życiu mogę cię jeszcze spotkać gorsze rzeczy.
- Nie rozumiem...
- Nee ważne - odpowiedziała , a ja upiłam łyka napoju - A powiedz mi...Uprawiałaś z Germanem sex ?
Na to pytanie o mało co nie wyplułam picia. Spojrzałam na nią zszokowanym wzrokiem i wytarłam twarz chusteczką.
- Słucham ? - dopytałam z nadzieją , że może się przesłyszałam.
- No sex. Kiedy dwoje osób...
- Dobrze ! Eeee... - przerwałam jej , ponieważ wolałam nie usłyszeć jej teorii na temat...No... - Wie pani...
- A i mów mi Sharon. Nie lubię jak ktoś mówi mi pani. A więc ?
- Eee...Nooo...Yyyy... - zaczęłam się jąkać , przez co stawałam się coraz bardziej czerwona - T-taak -wydukałam cicho.
- Yhymm...I ?
- I ?
- No tak. I jak było ?
To pytanie jeszcze bardziej mnie zaskoczyło jak i zażenowało. Czułam się dziwnie. W końcu gadałam ze straszą panią, a na dodatek mamą mojego ukochanego. Westchnęłam i spuściłam powietrze.
- Wie pani...to znaczy...Sharon. Emmm... Ale skąd to pytanie ?
- Po prostu chcę wiedzieć. To normalna sprawa. Chyba , że ty nie chcesz...
- Nie , nie ! To znaczy...Eeee... Po prostu zaskoczyło mnie to pytanie - czułam , że jak nie odpowiem na to pytanie może sobie o mnie pomyśleć , że jestem jakąś skrytą i zamkniętą w sobie dziewuchą - No , więc... Było...d-dobrze...
- Tylko dobrze ?
- Eee...Było też...Bardzo przyjemnie...
- Bardzo przyjemnie , mówisz... To dobrze - powiedziała z lekkim uśmiechem , uważnie na mnie patrząc - Jesteś z nim szczęśliwa ?
- Oczywiście , że tak. German jest niezwykłym mężczyzną. Przy nim czuję się tak bezpiecznie i tak...tak...
- A opowiadał ci kiedyś o jego rodzinie ?- wtrąciła i upiła łyka napoju.
- Eeem...Wcześniej nie. Ale teraz tak.
Kobieta się zaśmiała.
- Dopiero teraz...No ładnie - rzekła jakby do siebie - No nic. Nie mogę się doczekać kiedy się wprowadzicie.
- Ja też. A gdzie państwo mieszkają ?
- Duża willa , obok parku.
- Ah tak ? To dlatego German nie chciał , abym tam poszła...
- Słucham ?
- Nic.
- Dobrze Angeles. Miło mi się z tobą rozmawiało. Mam nadzieję , że to powtórzymy. A teraz muszę iść - powiedziała i wstała - Do zobaczenia Angeles - dodała i odeszła.
Za każdym razem kiedy wymawia moje pełne imię , przechodzą mnie po plecach ciarki. Spojrzałam na stół. Widniały na nim pieniądze , więc wstałam i chwiejnym krokiem wyszłam z restauracji.
----------------------
Witam :)
Wiem , że taki krótki i w ogóle się prawe nic nie dzieje , ale no cóż...Nie miałam weny ;/
A co do dialogu naszej Angie i pani Sharon w restauracji >.< Skoro to Sharon to musi być bezpośrednia i bez żadnych pohamowań :P Taaaa...
Także czekam na wasze komentarze :)
Pozdrawiam ;3

2 komentarze:

  1. ... No to może zacznę od rozmowy z Sharon < ulubiony moment XD> była taka szczera ta rozmowa, szkoda że Angie nie opowiedziała szczegółów < niech Sharon poprosi o szczegóły jej boskich pytań > byłoby ciekawie... Bardzo ciekawie hyhyhyh xD, ejejejej mogła jeszcze zapytać kiedy ostatnio to robili. German wraca pobity do domu, ale okazuje się ze to on zaczął < G- probs leszczu, 1 zamoczyłem.. znaczy zacząłem.. No> on taki męski < niczym Conchita Wurst... taki męski jak kiełbasa, brałabym> ni ma bardziej męski, mój instynkt wróżbity Macieja podpowiada mi że pobił się ze swoim ojcem/ partnerem tej Sharon, a może on chciał udawać męskiego i wymyślił tą historię, a tak naprawde wracał nawalony do domu i trzasnął o płot i tak zasnął?. Germangie w łóżku... a już myślałam że ruchable ;-;, < gdyby było ruchejble a Sharon by zapytała kiedy ostatnio, padłaby odpowiedź dzisiaj.... Aktywnie xD> no wiesz z łóżkiem nie ma żartów < zrób ruchejble *0* xD plzz > jeszcze takie przejmie świat i co wtedy ?, a tak na serio, tak romantycznie i goła klata Germana ^^, tak suotko. Super czekam na next

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahh...Wiedziałam , że się spodoba ta rozmowa kochanej Sharon i Angie :P
      Hhhah Conchita Wurst >.< Leże ! xD Nieee no...Nie wymyślił tego...Tak szczerze to jeszcze sama nie wiem kto go pobił >.< Muszę coś wymyślić ;p
      Hah... Weź mi nawet nie mów o "ruchable" , bo ostatnio moja bania o niczym więcej nie myśli xD >nie pytaj...xD< Taaa... Ale szykuję się do napisania tej "scenki" >o ile można to nazwać scenką , a nie jakimś por***em xD< , tylko tak...z większą ilością opisów xD Nie wiem czy mi się uda ;..; xD
      Goła klata Germana musi być ! xD
      Dziękuje ;3 !

      Usuń