Obudziłam się w ramionach Germana. Czyli jestem narzeczoną... Ahhhh... Jak to pięknie brzmi... Od zawsze marzyłam o tym , aby się zakochać i być z tą osobą na zawsze. No i moje marzenie się prawie spełniło. Przyglądałam się Germanowi. Tak słodko spał... Miał uśmiech na twarzy co powodowało , że wyglądał jeszcze słodziej
- Dzień dobry kochanie - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
- Dzień dobry słonko. Dawno nie śpisz ?
- Nie wiem... Może od 20 minut - odpowiedziałam i pogłaskałam go po policzku.
- A co przez ten czas robiłaś ?
- Przyglądałam się mojemu narzeczonemu.
- Aha - odpowiedział i delikatnie pocałował mnie w usta.
Oczywiście na jednym niewinnym całusie się nie skończyło... German położył mnie na sobie i zaczęliśmy się namiętnie całować. Nagle ktoś wszedł , a raczej wparował do pokoju. Szybko odsunęłam się od Germana i bardzo dokładnie przykryłam się pierzyną , ponieważ byłam goła...German też... Czułam jak moje policzki płoną...
- Prze-przepraszam , ale chciałam poinformować , że jest już śniadanie - powiedziała Olga wpatrując się w nas jak w obrazek.
- Dobrze - odpowiedzieliśmy jednocześnie , a Olga wyszła z tajemniczym uśmieszkiem na twarzy.
- Chyba będziemy musieli się zamykać na klucz - powiedział German lekko śmiejąc się.
- No chyba tak trzeba będzie zrobić - odpowiedziałam .
- Ale się zarumieniłaś - powiedział i przytulił się do mnie.
- No , a dziwisz się ? Ona prawie nas zobaczyła...no...bez bielizny...
- Oj tam... A ja mogę Cię oglądać bez bielizny ? - zapytał z łobuzerskim uśmieszkiem.
- Haha ! Jak zasłużysz - powiedziałam przygryzając dolną wargę.
- A teraz zasłużyłem ? - zapytał przybliżając się do mnie.
- Zapomniałeś kochanie o śniadanku - odpowiedziałam chichocząc i wstałam z łóżka podchodząc do jego szafy po koszule.
- A ja tam bym nawet nie jadł , żeby z Tobą pobyć.
Odwróciłam się w jego stronę.
- Chcę mieć żywego narzeczonego - powiedziałam i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Wybrałam niebieską koszule i założyłam ją.
- Do twarzy Ci w niej - powiedział podchodząc do mnie.
- Dziękuje - odpowiedziałam i poczułam rumieńce.
German wtedy skradł mi całusa. Zarzuciłam mu ręce na szyję , a on objął mnie w talii i delikatnie przyciągnął do siebie. Pocałunek z delikatnego przerodził się w namiętny. To niesamowite ! Całuję się z nim prawie cały czas , a każdy pocałunek jest wyjątkowy i inny... po prosty wspaniały !
- ŚNIADANIE !! - krzyknęła zirytowanym głosem Olga.
Niechętnie oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Kocham Cię - szepnął mój ukochany.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam i ucałowałam jego policzek - A teraz wybacz , ale idę się przebrać , bo Olgunia nas zabije jak nie zjemy tego śniadania - powiedziałam lekko śmiejąc się.
- No prawda - odpowiedział , a ja jeszcze raz pocałowałam go w policzek i wyszłam.
Ubrałam się w :
Dzisiaj wyjątkowo zrobiłam sobie warkocza na bok. Zrobiłam sobie lekki makijaż oraz posmarowałam usta malinowym błyszczykiem i zeszłam na dół. Przy stole każdy już siedział.
- Dzień dobry - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy i usiadłam na krześle.
- Dzień dobry... - odpowiedziała Olga , a za nią Ramallo.
Zapadła cisza. Zerkałam od czasu do czasu na Germana , który za każdym razem patrzył się na mnie co powodowało , że oboje uśmiechaliśmy się od uch do ucha. Czułam też , że Olga i Ramallo ciągle się patrzą , a to na mnie , a to na Germana oraz na siebie i tak w kółko.
- A coś się stało , że państwo w takim dobrym humorze ? - zapytała Olga , a ja o mało co się nie zakrztusiłam tostem.
Szybko popiłam sokiem i mi ulżyło. Spojrzałam na Germana , bo nie wiedziałam co odpowiedzieć. German chyba mnie zrozumiał , bo zaczął.
- Olgo nie rozumiem Twojego pytania... Czy musi się coś dziać , abyśmy byli w dobrych humorach ? Jest wiele powodów dla , których możemy być szczęśliwi...
- Na przykład ? - dopytywała Olga patrząc , a to na mnie , a to na Germana.
- No...Yyyy...No...
- Na przykład dzięki pogodzie ! - wypaliłam i każdy na mnie spojrzał jak na wariatkę - No... jest ... taka... taka ładnaa... - speszyłam się.
- Mnie państwo nie oszukają .... Coś jest na rzeczy , a pogoda jest zawsze ładna , a wy nie zawsze mieliście takie humory jak dzisiaj - powiedziała uradowana Olga i razem z Ramall'em poszli do kuchni.
- Bo ładna pogoda ... Hahaha ! Teraz to dowaliłaś Angie... - zaczął się śmiać German.
- No co miałam powiedzieć ? Ty się jąkałeś , a ja... dołożyłam swoje 5 groszy...
- Hahaha ! Dobrze... ważne , że już dali nam spokój.
- Ale czy na długo ....
- No nie wiem czy na długo czy też nie... Ważne , że teraz - powiedział i lekko się zaśmiał.
- No też prawda... A tak w ogóle to co dzisiaj robisz ? - zapytałam pijąc łyk kawy.
- Dzisiaj... Hmmm... A ! Dzisiaj razem z Ramallo mamy wolne. Raz w tygodniu tak sobie robimy.
- Aha.
- A czemu pytasz ?
- Bo pomyślałam , że wybierzesz się ze mną na zakupy - odpowiedziałam z uśmiechem , natomiast Germana mina nie była taka jak wcześniej.
- Na zakupy ?
- No tak ! Chcę Ci kupić kilka fajnych ubrań.
- Aha... No dobrze.
- To super ! A ! No i oczywiście ja będe płacić.
- Chyba żartujesz ! To ja jestem tu od płacenia.
- Ughrr ! Ale za swoje rzeczy JA płacę , jasne ?
- Nooo niech będzie...
- No to idę tylko po torebkę i możemy iść.
- Dobrze to czekam - odpowiedział , a ja pocałowałam go w policzek i poszłam na górę.
- Moja torebka powinna być na fotelu... - powiedziałam sama do siebie i podeszłam tam , ale torebki nie było.
"przecież zawsze ją to zostawiam... " - pomyślałam i zaczęłam szukać ją po całym pokoju.
Obszukałam całą szafę i szafki , a torebki nie było. Sprawdziłam nawet pod łóżkiem ... też nie ma.
" Fantastycznie ! ".
Nagle ktoś wszedł do mojego pokoju. Nawet nie przerywałam sobie tylko nadal latałam po tym pokoju jak wariatka.
- Angie , skarbie ile można szukać torebki ? - zapytał German.
- No widocznie można długo bo - spojrzałam na niego - bo... ją zgubiłam...
- Chodzi Ci o taką brązową z frędzlami ?
- No tak właśnie o tą. Widziałeś gdzieś ją ? - zapytałam i zaczęłam znowu szukać jej.
- Tak na Twoim łóżku - odpowiedział i zaczął się śmiać.
- Co ? - powiedziałam i spojrzałam na łóżko - Jak ja jej mogłam nie zauważyć...
- No nie wiem właśnie...
- No dobra idźmy , bo i tak dużo czasu zmarnowałam na szukanie mojej zguby - powiedziałam , zabrałam torebkę i złapałam Germana pod ręke.
- Dobrze - odpowiedział i razem wyszliśmy.
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy na zakupy. Droga minęła nam przyjemnie. Po 10 minutach byliśmy w mega dużym centrum handlowym.
Na ogół nie przepadam za takimi miejscami... Wolę kupować w małych sklepach . No , ale musiałam tu pojechać z Germanem , ponieważ jest tu nowa kolekcja dla mężczyzn i idealnie pasowałaby właśnie do niego. Weszliśmy do środka , a tam ? Ruch jak na lotnisku i to jeszcze przed świętami , bo wtedy ludzie śpieszą się kupić bilet do rodzinnego miasta... Zrobiłam wielkie oczy.
- No kochanie sama chciałaś tu przyjechać - zaśmiał się mój ukochany.
- No wiem , ale nie spodziewałam się aż TAKIEGO ruchu .
- To są właśnie uroki takich o to miejsc.
- Heh - zaśmiałam się i wtuleni w siebie zaczęliśmy chodzić po sklepach.
Weszliśmy do sklepu z odzieżą męską. To było jedyna miejsce gdzie nie było dużego ruchu. W spokoju wraz z Germanem przeglądaliśmy różne ciuchy dla niego. Co chwilę podbiegałam do Germana pokazując mu różne ciuchy , ale jemu za bardzo się nie podobały. W końcu znalazłam bardzo fajną stylizację :
Od razu zabrałam wszystko i pobiegłam do Germana.
- Proszę Cię przymierz to . Jestem pewna , że będziesz w tym wyglądał BOSKO - powiedziałam szeroko się uśmiechając.
- Dobrze - odpowiedział i zniknął w przymierzalni.
Nie czekałam długo , bo nie minęły 3 minuty i mój ukochany wyszedł z przymierzalni. Na jego widok , aż mnie zatkało. Wyglądał wspaniale ! Otwarłam , aż buzię ze zdziwienia.
- Aż tak źle ? - zapytał unosząc jedną brew do góry.
- N-n-nieee... Wyglądasz... wyglądasz... WSPANIALE ! - wydukałam.
- Przesadzasz - machnął ręką.
- No mówie poważnie. Pasuje to to Ciebie i to BARDZO uwierz mi.
- Hmmm - zaczął się przeglądać w lustrze.
- No i jak ?
- Myśle , że masz racje.
- No widzisz ! A tak zmieniając temat . Zawsze tak jest , że jak jesteś na zakupach to się za Tobą kobiety tak oglądają ?
- A co zazdrosna jesteś ? - zapytał podchodząc do mnie.
- Ja ? Pfff ! Nieee ? - skłamałam.
- Angeles żadna nie jest taka jak Ty. Uwierz mi - powiedział i objął mnie w talii po czym pocałował w szyję.
Spodobało mi się to , ale to miejsce publiczne.
- German - zaczęłam i trochę się od niego odsunęłam.
- Coś nie tak ?
- Nie. Po prostu jesteś w sklepie i wiesz...
- Dobrze , rozumiem. No to jak kupujemy ?
- To Ty będziesz w tym chodził , a nie ja - zaśmiałam się.
- No wiem , ale podoba Ci się ?
- German to nie mi ma się podobać , tylko Tobie.
- Ale podoba Ci się ?
- No , ale...
- Ale odpowiedz.
- No tak podoba mi się. I to bardzo - powiedziałam uśmiechając się.
- Więc kupuję.
- Nieznośny jesteś - odpowiedziałam i szturchnęłam go w ramię.
- Też Cię kocham.
Pokręciłam głową i robiliśmy dalsze zakupy. Kupiłam jeszcze Germanowi taki zestaw :
Potem poszliśmy do innych sklepów. Zaciekawił mnie taki jeden sklep. Weszłam tam razem z moim ukochanym i poczułam , że jestem w niebie. Ten sklep był z odzieżą w stylu boho. Po prostu zakochałam się w nim. Pierwsze co mi w padło w oko to przepiękny zestaw.
Był niesamowity ! Postanowiłam go przymierzyć. Długo mi to nie zajęło.
- I jak ? - zapytałam obracając się.
Widziałam , że Germana zatkało.
- W-wyglądasz... prze-przepięknie - wydukał.
- Dziękuje. Musze go kupić - powiedziałam i poszłam się przebrać.
Kiedy wyszłam zobaczyłam , że German ma dla mnie jakąś stylizacje.
- Przymierz - powiedział i tajemniczo się do mnie uśmiechnął.
Spojrzałam na niego zdziwionym wzrokiem i niepewnie poszłam przymierzać. O dziwo stylizacja była piękna. Taka w moim stylu :
Podobała mi się bardzo. Wyszłam z przymierzalni.
- Łał German ! Ja nie wiedziałam , że Ty masz takie wyczucie stylu - powiedziałam lekko śmiejąc się.
- No widzisz ! Wyglądasz cudnie.
- Dziękuje... Ale nie wiem czy starczy mi na te dwa zestawy , bo ciuchy w tym sklepie do tanich to nie należą...
- Spokojnie i tak miałem Ci za to wszystko zapłacić.
- Ale German , przecież mówiłam Ci , że nie chcę... - zaczęłam , ale German mi przerwał.
- Kocham Cię i chcę , abyś miała wszystko - powiedział i delikatnie ucałował moją dłoń.
Moje kąciki ust lekko się uniosły , a rumieńce ukazały się w pełni.
- No ... dobrze...
- No ! - odpowiedział , a ja poszłam się przebrać.
Zakupiłam te zestawy i jeszcze pare sukienek , bo German się uparł... Potem chodziliśmy po sklepach tak tylko , żeby zobaczyć czy jest coś ciekawego. Postanowiłam , że kupię też coś Violi. Dokładnie nie wiedziałam co jej się podoba , więc zdałam się na instynkt , który podpowiadał mi , że ta stylizacja będzie do niej pasować idealnie.
Musiałam trochę ubłagać Germana na to , aby pozwolił mi to kupić Violettcie... Uważał , że jest trochę za krótka . Na szczęście wytłumaczyłam mu , że ona tylko taka się wydaje... Po zakupie uznaliśmy , że trochę zgłodnieliśmy... W końcu była... 14 ?! To ile my to chodziliśmy ?! No nie ważnie... Postanowiliśmy , że zjemy tutaj. Udaliśmy się do jakiejś małej restauracji i zaczęliśmy oglądać potrawy. Ja zamówiłam sobie sałatkę warzywną wraz z sokiem pomarańczowym, a German jakiś zestaw. Po niecałych 5 minutach jedzenie było gotowe , więc zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy przede wszystkim o Violettcie. Po zjedzonym posiłku German zapłacił... i wróciliśmy do domu. Byliśmy wykończeni. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na kanapę.
- O proszę ! A ja myślałem , że to ja będe w takim stanie - zaśmiał się German i usiadł koło mnie.
- Ja nie robie zakupów w takich sklepach. A Ty to już jesteś doświadczony , bo na pewno z Jade chodziłeś jeszcze dłużej.
- I właśnie dlatego to Ramallo z nią chodził.
- No wiesz co... Co on Ci zrobił , że na taką mękę go skazałeś- powiedziałam i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Po wygłupach poszłam wszystko zanieść. Najpierw poszłam do mojego pokoju i poskładałam ciuchy , a potem do Germana. Kiedy już skończyłam rzuciłam się na łóżko i nie wiadomo kiedy zmorzył mnie sen.
Obudził mnie głos Germana.
- Kochanie , kolacja - mówił głaskając mnie po włosach.
Otworzyłam oczy i rozciągnęłam się.
- Musiałam się przespać , bo bym normalnie nie funkcjonowała - zaśmiałam się lekko.
- Nie tylko Ty... Ja usnąłem w salonie oglądając telewizje. Teraz mnie trochę boli kark.
- Haha ! Rozmasowałabym Ci , ale Olga woła na kolacje - zachichotałam i wyszłam z pokoju.
Usiadłam przy stole , a za mną German , Ramallo oraz Olga. Jedliśmy rozmawiając na różne tematy , śmiejąc się i trochę nawet wygłupiając. Po kolacji postanowiłam pomóc Oldze w sprzątaniu. Zaczęłam myć naczynia.
- Angie ? - zaczęła Olga.
- Tak ?
- Czy ... Ty i pan German... Czy Wy się zaręczyliście ? - zapytała z iskierkami w oczach.
- C-co ? A skąd to pytanie ? - próbowałam udać głupią.
- Jak już mówiłam dzisiaj rano jesteście radośni i w ogóle ...
- Ale to o niczym nie świadczy.
- A no i stąd , że panienka ma nowy pierścionek - powiedziała i się szeroko uśmiechnęłam.
- C-co ? Jaki pierścionek ? Nie rozumiem...
- NIe udawaj Angie... Dobrze wiem , że to od pana Germana.
- A-ale ... Ja go już miałam od dawna...
- Taaa jasne...
- No tak... Ammm... Olga ja już pójdę... Dobranoc - powiedziałam i wyszłam.
Narazie nie chciałam , aby ktoś wiedział o tym , że German mi się oświadczył. Wolałam z nim najpierw pogadać , a potem mówić innym. Poszłam do mojego pokoju i postanowiłam , że spróbuje zadzwonić do Juliet. Wtedy kiedy miałam dzwonić ktoś zapukał do drzwi. Rozłączyłam sie.
- Proszę.
- Angie masz gościa... - powiedział German i odszedł.
Za nim do mojego pokoju weszła Juliet.
- Juliet ? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Tak... Przyszłam z Tobą porozmawiać... - zaczęła .
Widać , że się denerwowała.
- Dobrze , siadaj - powiedziałam , a Juliet usiadła we wskazane miejsce obok mnie.
- No , więc na początku chciałam...chciałam Cię przeprosić za to , że nie dałam Ci nawet szansy na wytłumaczenie się...
- Oj daj spokój. Rozumiem Cię... Byłaś po prostu zła na mnie. Ja też bym była...
- No tak , ale byłam dla Ciebie też nie miła - powiedziała spuszczając głowę.
- Ja przecież dla Ciebie też , pamiętasz ? Uznajmy , że jest remis - zaśmiałam się , aby Juliet trochę się rozluźniła.
- No masz racje - odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła.
- Ja Ciebie też chciałam przeprosić za to moje zachowanie. Powinnam się cieszyć z Tobą , że się zakochałaś... No , ale cóż... NIe zrobiłam tego. Wybaczysz mi ?
- No pewnie - odpowiedziała i przytuliłyśmy się - Ale powiedz dlaczego tak zareagowałaś ?
- No... długa historia - powiedziałam niepewnie.
- Znasz go ?
- Nie ... to znaczy tak... to znaczy German zna , bo są przyjaciółmi...
- Poważnie ? Jaki on jest , opowiadaj.
- Tego to ja nie wiem... ale wiem jedno... Dobrego wpływu na Germana to on nie miał... , ale z Tobą może być inaczej - uśmiechnęłam się lekko.
- Aha... No może tak będzie... Wiesz przez ten czas kiedy się nie odzywałyśmy natknęłam się na niego. Trochę rozmawialiśmy... A mówiąc rozmawialiśmy mam na myśli , że tylko się sobie przedstawiliśmy... - powiedziała i spuściła głowę.
- Ojj - odpowiedziałam i przytuliłam ją - NIe przejmuj się... Może jak kiedyś tu będzie to się dowiem co nie co , co o Tobie sądzi.
- Zrobiłabyś to dla mnie ? - zapytała unosząc głowę.
"I fajnie ! Teraz będziesz musiała z nim gadać ! Ale nie mogę jej zawieść..."
- No... oczywiście - odpowiedziałam i sztucznie się uśmiechnęłam.
- Dziękuje ! Jesteś wspaniała !
- Przesadzasz - machnęłam ręką.
- A tak zmieniając temat... Co to za pierścionek ? - zapytała i uniosła brew do góry.
- Yyyy... J-jaki pierścionek ?
- No ten - uniosła moją ręke do góry - Nie mogę w to uwierzyć. Jesteś zaręczona !!! Aaaaaa !! - zaczęła krzyczeć , ale ja jej zasłoniłam usta dłonią.
- Ciiii...
- Ale dlaczego...
- Bo na razie nie chcemy nikomu mówić...
- Aha... Ale się cieszę !! Kiedy to było ? Jak ? Opowiadaj !
- No już już... - zaczęłam i opowiedziałam jej całą historię... No oczywiście bez szczegółów tamtej nocy.
- Ooooo... Jakie to romantyczne. Ahhh... Masz szczęście , że masz takiego faceta.
- No nie ?
- Hehhe... Oh zasiedziałam się - powiedziała i wstała.
- Już idziesz ?
- No tak . Jutro mam pracę - odpowiedziała uśmiechając się.
- A no tak...
- Do zobaczenia !
- Pa !
Teraz już byłam na prawdę szczęśliwa. Wszystko mi się układało... Mam nadzieje , że nie na krótko... Przebrałam się w pidżamy i poszłam do sypialni Germana. Mój ukochany czytał książkę. Położyłam się obok niego.
- I jak tam rozmowa ? - zapytał.
- Bardzo dobrze ! Pogodziłyśmy się - odpowiedziałam i wtuliłam się w niego.
- To fantastycznie ! A o co się w ogóle pokłóciłyście , jak mogę wiedzieć ?
- Aaa... Takie tam ... babskie sprawy...
- Aha... Ale teraz jest już dobrze ?
- Nawet wspaniale - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem i pocałowałam go.
Całowaliśmy się delikatnie.
"Ten mężczyzna jest ideałem ! Inni faceci to całują się...no ... obleśnie i w ogóle , a German ? German jest taki delikatny . Troszczy się o mnie , a ja o niego."
Kiedy się tak całowaliśmy do Germana zadzwonił telefon. Spojrzeliśmy na siebie zdziwionym wzrokiem. German odebrał.
- German Castillo , słucham... Co ?... Jak to ?... Jak to zaginęła ?! ...
Patrzyłam na Germana , który wstał z łóżka i nerwowo chodził po pokoju. Nagle zakończył rozmowę i stanął jak wryty patrząc na mnie.
- German co się stało ? - zapytałam , lecz ten nie odpowiadał - German , nie strasz mnie - powiedziałam i podeszłam do niego.
- Violetta...
- Co Violetta ? - zapytałam i trochę się przestraszyłam.
- Porwali Violette... - powiedział cichym głosem , który się załamał.
- Co ? - zapytałam z niedowierzaniem i aż usiadłam na łóżku , a łzy mi napłynęły do oczu.
- Muszę tam jechać - powiedział i zaczął nerwowo zakładać ciuchy.
- German , nie ! Co Ty chcesz w środku nocy lecieć do Brazylii ? - zapytałam łapiąc go za dłoń.
- T-tak... - odpowiedział i spojrzał mi w oczy.
W jego oczach już nie było iskierek szczęścia... Teraz widać było w nich smutek mieszany ze złością. Próbowałam go zatrzymać , ale na marne. Wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. Nie mogłam tak stać. Postanowiłam , że polecę razem z nim...
-----------------------------------------------------------------------------------------------
CZEEŚŚŚĆĆĆĆĆ !!! xD
Nareszcie rozdział ! xD Tiaaaa... Nie będe wam pisała dlaczego tak późno , ponieważ już o tym pisałam w poprzednim poście ;/ Ah tak , rozdział ! xD I nasza Violcia porwana... Co to będzie , co to będzie xd Sama nie wiem xD Wszystko wyjdzie w praniu :D - moje motto xD. A tak zmieniając temat czy macie jakieś nowe nowinki ( nowe nowinki xD What ? xD Masło maślane , masłem smarowane xD) co do Germangie w 3 sezonie ? Jeżeli tak to proszę napiszcie w komach ;]
Miłego czytania :]
Zapraszam do komentowania ;3
Wreszcie jestes! Jupii! xD Rozdzial genialny! Super super super! Tak sie ciesze :) oczywiscie na tego drugiego bloga tez bede wpadac :D :) swietny, czekam na next ^^
OdpowiedzUsuńTaaaakk !! xD
UsuńJa też się ciesze :]
Dziękujeee ;]
super czekam na enxta
OdpowiedzUsuńDzięki ;]
UsuńNARESZCIE !! Brakowało mi Twojego bloga ;c :P
OdpowiedzUsuńJuż nawet przez ten czas co Cię nie było , zaczęłam czytać tego bloga od początku :p xd I kiedy już skończyłam na tym poprzednim rozdziale poszłam spać... Po południu przychodze i tradycyjnie sprawdzałam blogi i paczam , a tam ? NOWY ROZDZIAŁ !! Jak się jaram !! xD Dobra , bo się rozpisałam xd
Świetny rozdział ! ;3 Czekam z niecierpliwością na nexta ;)
A no i będe wpadała na tego Twojego drugiego bloga ;3
Heh ;] Mi też Was brakowało ;p
UsuńDziękuje i jeszcze raz dziękuje ;3