sobota, 16 sierpnia 2014

Obawy...

Minęły 4 dni. Dzisiaj właśnie German wychodzi. Jestem meegaa szczęśliwaaa. Weszłam do jego sali.
- Dzień dobry - powiedziałam z szerokim uśmiechem.
- Dzień dobry - odpowiedział.
- A więc dzisiaj wychodzisz. Aaaaajjj ! Jestem taka podekscytowana !
- Ahammm... Ciekawe czemu...- powiedział z tajemniczym błyskiem w oku.
- Hahaaha - zaczęłam się śmieć , a gdy skończyłam podeszłam do Germana i pocałowałam go w policzek - To co idziemy ?-
- Idziemy - powiedział i złapał mnie za ręke.
Kiedy już go wypisali poszliśmy w stronę hotelu. Wynajęliśmy pokój i poszliśmy do niego.  Pokój był ogromny i piękny !




Podobało mi się tu. Wnętrze było w stylu królewskim. Rozejrzałam się dookoła i popatrzyłam  na Germana , który dokładnie mi się przyglądał i uśmiechał. Podeszłam do niego i go pocałowałam w policzek. Potem rzuciłam się na łóżko , które była baardzo wygodnee ( i na dodatek dla 2 osób !!). German położył się koło mnie.
- To co robimy najpierw ? Bez skojarzeń xd Hahahah xd xD  - zapytał.
- Może odpocznij , a ja poukładam wszystko ?
- Angie przecież ty też jesteś zmęczona. Musiałaś spać w szpitalu !
- No to ? Kładź się i nie marudź ! - powiedziałam i wstałam z łózka.
- Nie !
- Co "nie ?!
- Nie pójdę dopóki ty się nie położysz ze mną... - powiedział udając wielce obrażonego.
- Alee ty jesteś upartyy - powiedziałam i położyłam się koło niego.
- Wiem  - odpowidział i pocałował mnie w policzek.
Przez chwilę leżeliśmy sobie  nawet nie rozmawiając , ale po paru minutach oboje usnęliśmy jak dzieci.
Obudziłam się pierwsza. Spojrzałam na Germana "Jak dobrze , że jesteś tu". Pomyślałam i delikatnie pocałowałam go w usta. Wstałam i zobaczyłam godzinę. Była 15.  "Dobrze , że przed wyjazdem wzięłam pare moich ciuchów i Germana". Wzięłam torbę i zaczęłam przekładać ciuchy do szafy. Kiedy skończyłam poszłam do łazienki przebrać się i odświeżyć.
Ubrałam się oraz uczesałam :





Kiedy wyszłam już z łazienki , Germana nie było w łóżku. Podeszłam bliżej łóżka i zaczęłam się rozglądać. Nigdzie go nie było. Nagle ktoś złapał mnie za talię i obrócił.
- Pięknie wyglądasz - powiedział.
- Dziękuje. Ty czasami nie miałeś odpoczywać ?
- Oj Angie , przecież czuje się o wiele lepiej - powiedział szarmancko się uśmiechając.
- No niech ci będzie.
- To co dzisiaj robimy ? - zapytał się.
- Hmmm... Myślałam nad zwiedzaniem , co ty na to ?
- Jestem za. Pójdę się ogarnąć i idziemy.
- Dobrze - powiedziałam , a German pocałował mnie w policzek.
Minęło 5 minut i byliśmy już gotowi. Najpierw poszliśmy przez jakąś alejkę trzymając się za ręce. Minęliśmy pare metrów i zobaczyliśmy stragany. Podbiegłam do pierwszego. Było tam multum przeróżnych rzeczy , ale najbardzej spodobał mi się łańcuszek w kształcie serca. Był dość spory i nie był srebrny , ani złoty. Był czerwony ze srebną obramówką. Był piękny ! Odłożyłam go na miejsce i podeszłam do innego straganu. Tym czasem German stał przy tym pierwszym.
#German#
Kiedy Angie podeszła do innego straganu , poszedłem zobaczyć ten łańcuszek , który widocznie jej się spodobał. Przyglądałęm mu się uwarznie. Nagle podeszła do mnie sprzedawczyni. Była to szczupła kobieta , która miała dziwne ciuchy. Wyglądała trochę jak wróżka...
- Widzę , że spodobał ci się ten amulet - powiedziała przyglądając się mi.
- Nie mi tylko ... Mojej dziewczynie. To jest jakiś amulet ? - zapytałem zdziwiony.
- Poprawka : To nie jest jakiś tam amulet. To amulet miłości...
- Aha - nie uwierzyłem w to.
"Amulet miłości ?! No przepraszam bardzo aż tak głupi to nie jestem ! "
- Wiesz do czego służy ?
- Nie.
- Ukazuję czy osoba ,z którą jesteś naprawdę cię kocha.
- Haha - zaśmiałem się - A w jaki to sposób.
- Zakładasz go osobie , którą kochasz. Kiedy amulet zacznie sam świecić to znaczy , że osoba ta naprawdę cię kocha i chce z tobą być na zawsze...
To może trochę dziwnie zabrzmieć , ale zaczynałem wierzyć w to co powiedziała sprzedawczyni.
- A skąt pani go ma ? - zapytałem.
- Powiedzmy , że mam swoje źródła - odpowiedziała.
Chwilę się zastanawiałem aż w końcu kupiłem go.
- Niech miłość cię nie zawiedzie - powiedziała uśmiechnęła się tajemniczo i podała mi amulet.
Chciałem się jeszcze coś zapytać , ale kiedy się odwróciłem straganu już nie było. To było bardzo dziwne. Jeszcze parę minut postałem tam ze zdzwioną miną i podeszłem do Angeles. Była odwrócona , więc delikatnie założyłem jej ten "amulet". Odwróciła się.
- Ge-German to dla mnie ? - zapytała.
- Tak , widziałem , że ci się podoba , więc go kupiłem - powiedziałem , a amulet zaczął świecić.
"Czyli to jednak prawda " pomyślałem patrząc się z uśmiechem na Angie.
- Ojej jeszcze świeci ! German dziękuje , dziękuje ! - powiedziała i przytuliła się do mnie.
- Nie ma za co - odpowiedziałem.
- Idziemy dalej ? - zapytała z iskierkami w oczach.
- No oczywiście - odparłem , a Angie złapała mnie za ręke i poszliśmy.
Po pewnym czasie Angie złapała mnie pod ręke i wtuliła się. To była piękna chwila. Usiedliśmy na ławce pod drzewem , które było pełne różowych kwiatów. Widziałem , że Angie jest zachwycona. Ciągle oglądała amulet.
- Podoba Ci się ? - zapytałem i się uśmechnąłem.
- Taakk ! I to jeszcze jak ! Jest prześliczny ! Jeszcze raz Ci dziękuje - powiedziała i zbliżyła się do mnie - German tak bardzo Cię kocham.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałem i delikatnie ją pocałowałem.
Pocałunek z czasem stawał się coraz bardziej namiętny. Kiedy się "oderwaliśmy" nasze czoła się stykały , a Angie miała zamknięte oczy. Gdy otworzyła spojrzała na mnie. Te jej zielone oczy ... Ahhh mógłbym się w nie wpatrywać godzinami.
- German to miejsce jest magiczne - powiedziała.
- No tak , bo ty tu jesteś.
Angie nic nie odpowiedziała tylko się szeroko uśmiechnęła.
- Patrz German ! Łabędzie złączyły się i stworzyły serce... Ahhhh - powiedziała spoglądając na nie.
Nic nie odpowiedziałem tylko się uśmiechnąłem. Nagle Angie wstała i podeszła do drzewa. Zabardzo nie widziałem co robi , więc wstałem i podeszłem do niej. Kiedy byłem blisko widziałem jak Angie wyryła na drzewie :



Popatrzyła się na mnie.
- Od teraz to będzie tak jakby nasze małe miejsce - powiedziała.
- Tak - powiedziałem , podszedłem do niej i pocałowałem.
Kolejny niesamowity pocałunek. Jej ręce oparły się o moje ramiona , a ja objąłem ją w tali. Kiedy już skończyliśmy się całować , wróciliśmy do hotelu. Angie od razu rzuciła się na łóżko.
- Już jesteś zmęczona ? - zapytałem śmiejąc się.
- Noo troochę... A tak w ogóle , która godzina ?
- 18:30
- Aha... Dobra ja idę się przebrać w pidżamę - powiedziała , pocałowała mnie w policzek i weszła do łazienki.
#Angie#
Weszłam do łazienki i przez chwilę wpatrywałam się w łańcuszek , który kupił mi German. Był piękny , ale zastanawiało mnie jedno... Jak to jest , że jak go noszę świeci , a gdy zdejmuję przestaje... To była dla mnie zagadka , której chyba nie rozwiąże. Przebrałam się w pidżamę i rzuciłam się na łóżko. German leżał już koło mnie.
- German ?
- Tak ?
- Powiedz mi , jak to się stało , że zostałeś postrzelony ? - musiałam się prędzej czy później zapytać o to.
- No więc... - zaczął i popatrzył się na mnie - Wszedłem normalnie do sklepu po coś do picia. Przechodziłem obok jakiejś kobiety , której imienia nie znam i nagle ta kobieta wyciągnęła pistolet... Nie zdążyłem zareagować bo kobieta strzeliła w moją stronę... Upadłem na ziemię , ale próbowałem ją dogonić i złapać...
- Co ? German , próbowałeś złapać kobietę choć byłeś postrzelony ? - wtrąciłam ze zdziwieniem.
- No...No tak... Miałem nadzieje , że ją złapie... Jednak w połowie drogi upadłem i straciłem przytomność... Potem już nie pamiętam co się stało. Wiem tylko , że w sklepie była wielka panika , a kobieta zdążyła uciec...
- Czyli , że jest na wolności ?
- No tak...
- I my jesteśmy w mieście gdzie ona może się znajdować ?
- Taak... Ale Angie nie masz się czym przejmować , ona chciała napaść na sklep , a nie na mnie - powiedział śmiejąc się , ale ja nadal nie byłam spokojna.
- No wiem - udałam , że mu uwierzyłam.
Po rozmowie German przytulił mnie i zasnął. Natomiast ja nie mogłam. W głowie miałam niespokojne myśli. Co jeśli ta kobieta chciała zabić Germana ?! Co jeśli nadal tego chce i wie , gdzie jesteśmy ?! Najgorsze jest to , że ona jest na wolności ! Po tych rozmyśleniach na pweno nie zasnę... Chciałam zejść do restauracji , ale była już cisza nocna , więc wyszłam na balkon. Oparłam się o barierkę. Widok był przepiękny !




Zwłaszcza , że German wynajął pokój w najlepszym hotelu. Nie chciałam tego , ale uparł się , że powinnam dostawać to co najlepsze. Nie jestem przyzwyczajona do takich luksusów... To jest dla mnie nie ważne , ważne , że spędzam czas z Germanem. On jest taki kochany... Kiedy tak rozmyślałam myśli o tajemniczej kobiecie znowu powróciły. Nie chciałam żeby coś się znowu wydarzyło... Byłam tym  tak wszystkim zmęczona , że zmorzył mnie sen.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A , więc jak widzicie "pożyczyłam" pomysł o łańcuszku z "Czarodzieje z Waverly Place". Musiałam . po prostu nie mogłam się oprzeć xD *o* Tajemnicza kobieta ukaże się w najbliższym rozdziale >.<
No i jeszcze raz przepraszam , że jutro nie ukazał się rozdział , ale brak internetu mnie dobija -.- Jak mogłabym to rozwaliłabym ten ruter xD xD
Zapraszam do komentowania ^_^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz