#Angie#
Jest 1 nad ranem , a ja nie śpie. Kiedy była 1:21 lekarze zaczęli biegać do Germana. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Podeszłam do jakiegoś lekarza.
- Przepraszam , co się dzieje ? - zapytałam.
- Pacjent przez chwilę przestał oddychać...
- Co?? Ale... ale już wszystko w porządku ?
- Na razie tak. Jest bardzo osłabiony. Musimy mu dawać podwójną dawkę leków. Przepraszam , ale muszę już iść.
Odszedł parę kroków i wrócił się.
- Proszę się nie martwić. Wszystko będzie dobrze - powiedział , złapał mnie za ramię i odszedł.
Usiadłam na krześle i schowałam twarz w dłoniach. Zaczęłam płakać. To wszystko było beznadziejne... Nagle zadzwonił telefon. To Viola.
- Violu ? Czemy nie śpisz ? - zapytałam ocierając dłonią łzy.
- Nie mogę ... Jak tam tata ?
Co miałam jej powiedzieć ? Violu twój tata jest bardzo osłabiony i raz już przestał oddychać ?! Wtedy na pewno by nie zasnęła !
- Na razie jest dobrze... - skłamałam.
- Tak ? Na prawdę ? - zapytała ucieszona.
- Taak... Violu idź spać jutro do ciebie zadzwonię...
- No dobrze. Dobranoc.
- Dobranoc.
Po rozmowie z Violą musiałam się ożywić bo byłam ledwo żywa. Poszłam do automatu z kawą i wybrałam najmocniejszą. Nie chciałam nic jeść. Wróciłam i przez szybkę spoglądałam na pół przytomnego Germana. Widziałam , że jest bardzo zmęczony tym wszystkim. Chciałam wejść tam , powiedzieć mu "Wszystko będzie dobrze, kochanie" , pocałować i być z nim . Ale nie mogłam. Wszystko jest takie głupie ! Po wypiciu kawy , która mnie bardzo rozbudziła , poszłam do łazienki. Gdy zobaczyłam się w lustrze aż pisnęłam. To była masakra ! Umyłam twarz , zmyłam ten paskudny makijaż i zaczęłam sobie robić mój lekki. Rozczesałam włosy i zrobiłam sobie koka. Jeszcze raz spoglądnęłam w lustro " No nie jest źle..." i wyszłam. Popatrzyłam , która godzina. Była 2:02. Ciężko westchnęłam i usiadłam na krześle. Podeszła do mnie jakaś pielęgniarka.
- Przepraszam ? Jest pani bardzo zmęczona. Zapraszam do małego pokoju , tam się pani zdrzemnie - powiedziała pokazując na pokój.
- Dziękuje , ale nie .
- Ale proszę panią ! Jeżeli się pani nie prześpi to zaraz będzie pani leżała obok męża - powiedziała poważnym tonem.
- O to dobry pomysł - powiedziałam
- Heheh. Proszę za mną.
- No niech będzie - wstałam i poszłam za nią.
Wskazała mi łóżko i wyszła. Czułam się dziwnie. Nigdy tu nie byłam. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się rozglądać dookoła. Pokój był nie duży. Miał zielone ściany , co powodowało , że czuło się tu dobrą energię. Niepewnie położyłam się na łóżku i zasnęłam.
^ 4 godziny później ^
Obudził mnie hałas biegających i tupiących pielęgniarek. Leniwie wstałam rozciągnęłam się i poszłam zobaczyć co się dzieje. Widziałam , że wszystkie te pielęgniarki i doktorzy biegli w stronę sali Germana. Od razu się obudziłam. Pobiegłam do okna i widziałam , jak reanimują go. Byłam przerażona. Podbiegłam do jednej z pielęgniarek.
- Przepraszam , co jest z Germanem ? - zapytałam.
- Nie jest najlepiej. Właśnie walczymy o jego życie... Nie wiemy czy ...czy przeżyje - po ty słowach pobiegła do sali.
Zaniemówiłam. Stałam na środku korytarza z łzami w oczach. Kiedy się ocknęłam podbiegłam do okna. Nikogo nie było , oprócz leżącego Germana. Chciałam wejść do niego , lecz ktoś złapał mnie za ramię.
- Ja ... przepraszam... - powiedziałam do stojącego obok mnie doktora.
- Jest pani jego żoną , prawda ? - zapytał , a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Tak - powiedziałam stanowczo.
- Mam złą wiadomość... A mianowicie ... Pan German Castillo...Nie żyje... - powiedział i odszedł.
Cały mój świat zawalił się. Oczy napełniły się łzami i zaczęły kapać. Płakałam... Nie mogłam przestać... Postanowiłam wejść do niego. Zapłakanymi oczami popatrzyłam się na Germana i złapałam go za ręke.
- Dlaczego ? ! Powiedz mi dlaczego mnie opuściłeś ?! Przecież mieliśmy być szczęśliwi... - mówiłam płacząc.
Widziałam jaki był blady. Postanowiłam złożyć na jego ustach ostatni...ostatni w naszym życiu pocałunek... Bardzo delikatnie pocałowałam jego zimne usta. Tym razem nie zrobiły się gorące , jak kiedyś... Kiedy tak całowałam Germana on ... on zaczął odwzajemniać pocałunek. Wszystkie urządzenia zaczęły piszczeć i nie wiadomo co jeszcze. Nie oderwałam się od niego. Nie byłam świadoma , że on odwzajemnia moje pocałunki. Nagle do sali wbiegli doktorzy i pielęgniarki.Szybko się oderwałam od Germana i spojrzałam na niego. Otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie. Lekarze nawet nie pozwolili mi nic powiedzieć , podeszli do niego i zaczeli coś mu robić. Kiedy wychodziłam jedna z pielęgniarek zatrzymała mnie.
- Niech pani zostanie.
- Ale...przecież nie można... -odpowiedziałam zdziwiona.
- No tak... Ale dzięki pani pacjent żyje ! Proszę ...
- No... No dobrze - powiedziałam uśmiechając się.
Patrzyłam jak kręcili się wokół Germana. Minęło 15 minut i zaczęli wychodzić. Główny doktor podszedł do mnie.
- Dzięki pani , pan Castillo żyje. Jego stan jest stabilny i z każdą minutą poprawia się - powiedział uśmiechając się do mnie.
- Na prawdę ? - zapytałam z nie dowierzeniem - Dziękuje , dziękuje !
- Nie ma za co - powiedział i wyszedł.
Zostałam sama z Germanem , który był przytomny.
- German ! - podbiegłam do niego i go przytuliłam - Tak się cieszę , że żyjesz ! Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła !
- To ja się ciesze , że mnie uratowałaś - odpowiedział, a ja usiadłam na krześle.
- No co ty ! To nie dzięki mnie...
- Jak to nie ?! Angie gdyby nie ty na pewno by mnie tu już nie było...
- Nie mów tak ! Nie ważne... Ważne , że żyjesz , że jesteś tu i , że twój stan jest coraz lepszy - powiedziałam uśmiechając się.
- A powiedz mi , gdzie Ramallo i Olga ?
- Powiedziałam im żeby wrócili do domu ,a ja zostanę z tobą - German automatycznie się uśmiechnął - Kiedy już wyjdziesz , wynajmiemy pokój w hotelu i na jakiś czas zostaniemy , dobrze ?
- No pewnie ! Nareszcie będziemy mogli spędzić ze sobą trochę czasu.
- Tak ! - powiedziałam i się przytuliłam do niego.
- Viola wie o tym wszystkim ?
- T-tak. Musiałam jej powiedzieć . Ja wiem , że nie chciałeś żebyśmy tego wiedziały , ale stało się.
- Nie no nic się nie stało.
- To dobrze.
- A kiedy wychodzę ? - zapytał.
- Nie wiem jeszcze , ale pójdę się dowiedzieć. Zaczekaj tu kochanie - powiedziałam i wyszłam.
#German#
"Przed chwilą Angie powiedziała do mnie"Kochanie". Poczułem motyle w brzuchu , co jest baardzo dziwne ... No ale co tam... Dzięki niej żyje... Szczerze ? To już widziałem białe światło. Kiedy tak powoli umierałem poczułem jej gorące usta. Przez chwilę nic nie mogłem zrobić , ale wziąłem się w garść i odwzajemniałem jej pocałunki. Potem otworzyłem oczy i ujarzałem zapłakaną Angeles , która na widok , że żyję szczerze się uśmiechnęła ( co spowodowało , że ja też się uśmiechnąłem). Lekarze zaczęli podłączać mnie (znowu) do różnych urządzeń , a potem wyszli. Dzięki Angie przeżyłem ! Bardzo się z tego powodu cieszę. "
#Angie#
Weszłam do Germana.
- No i ? - zapytał.
- Powiedzieli , że jeszcze nie wiedzą , ale jutro będą wiedzieć - powiedziałam siadając na krześle.
- Aha.
- Jesteś może głodny ? Może chce ci się pić ? Wygodnie masz ? Może poprawię ci tą poduszkę... - pytałam , a German patrzył się na mnie z iskrami w oczach.
- Angie ! Angie ? Nie , nie jestem głodny - przerwał mi.
- A może pić ci się chce ? - zapytałam troskliwie.
- Wiesz co , pić to mi się chce.
- To zaraz ci przyniosę ! Tylko najpierw zapytam się co można ci dać do picia.
- No dobrze - powiedział lekko śmiejąc się.
- No nie śmiej się. To jest bardzo ważne - powiedziałam , pocałowałam go w czoło i wyszłam.
Poszłam do gabinetu lekarskiego. Doktor powiedział , że German na razie może pić tylko wodę. Podziękowałam i szybko pobiegłam do automatu. Kupiłam wodę i wróciłam do Germana.
- Szybka jesteś ! - powiedział śmiejąc się.
- No wiesz , starałam się żebyś długo nie musiał czekać - powiedziałam i wlałam Germanowi wodę do kubka - Na razie możesz pić tylko wodę , proszę.
- Dziękuje - odpowiedział i duszkiem wypił cały kubek wody.
- Chcesz jeszcze ?
- Nie, dziękuje.
- No dobrze... To tak ... Wcześniej kupiłam ci coś do jedzenia. Nie było dużego wyboru , po za tym nie wszystko na razie możesz jeść , więc kupiłam ci słodką bułkę , bułkę z ziarnami i poszłam też do sklepu kupić jakieś warzywa bo szynek ci nie wolno... - popatrzyłam się na Germana , który uśmiechał się od ucha do ucha - Coś nie tak ? Mam coś na twarzy , że się tak patrzysz na mnie ?
- Nie , nie , nie. Po prostu tak bardzo troszczysz się o mnie jakbym nie wiem... Był w bardzo ciężkim stanie ,a nie jestem.
- No to ? I tak trzeba się o ciebie troszczyć , misiu. To co chcesz bułkę czy kanapkę ? - zapytałam wyjmując wszystko na stolik.
- Przepraszam , ale nie jestem głodny - odpowiedział uśmiechając się.
- Jak to nie ? Przecież ty nic nie jadłeś , a musisz jeść żebyś nie był słaby.
- Angie nie jestem małym dzieckiem... - powiedział i lekko się zaśmiał - Po za tym jak będe coś chciał to...
- To ja ci podam , a ty nawet nie wstawaj z łóżka - przerwałam mu.
- Ohhh... No dobrze... To zjem już tą kanapkę... - powiedział przewracając oczami.
- No - powiedziałam i przygotowałam mu pyszną kanapkę - Proszę.
- Dziękuje - odpowiedział i wziął gryza kanapki - Pyysznaa !
-A widzisz jaką masz zdolną dziewczynę - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- A to już wiedziałem bardzo dawno.
Nic nie odpowiedziałam tylko się uśmiechnęłam. Kiedy German skończył zajadać się , zaczęłam wszystko układać w szafce.
- A tak w ogóle , gdzie ty śpisz ? - zapytał patrząc się na mnie.
- Ymmm... - nerwowo wstałam - Yyy... Noo... Tu ?
- Jak to tu ? Ramallo nie wynajął ci żadnego pokoju ?! Zaraz do niego zadzwonię i...
- Nie! - przerwałam mu - Sama nie chciałam... Szczerze mówiąc to nawet o tym nie pomyślałam...
- Ale Angie , nie wiadomo kiedy wyjdę . Nie możesz spać tu w szpitalu.
- German , nie przejmuj się mną. Odpoczywaj - powiedziałam , pocałowałam go w policzek i wyszłam.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZEPRASZAM za wczorajszy brak rozdziału. Internet coraz bardziej mnie dobija -.- No , ale dzisiaj wstawie dwa rozdziały ^_^ Kolejny rozdział pojawi się za parę godzinek :) A co do tego rozdziału...Sama nie wiem co to jest , ale musiałam coś napisać xD xD No więc zbliża się pobyt w hoteluu :P Angie i German ? Sam na sam w jednym pokoju ? *o* Hyhyhyhy xD xD
Zapraszam do komentowania ;]
świetny... czekam na next xD
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)