- Czy ktoś z tu obecnych zna jakiś powód dla którego Ci zakochani nie mogą być razem? Niech przemówi teraz lub zamilknie na wieki.
Chciałam wykrzyczeć , że ja. Że ja się nie zgadzam ! Chciałam pobiec tam i
- A więc nie przedłużając, powtarzajcie za mną... - powiedział ksiądz.
Dalsza część uroczystości do mnie nie docierała. Patrzyłam na nich pustym wzrokiem. Po paru minutach German i "ta" się pocałowali i wybiegli z kościoła. Wszyscy wyszli za nimi oprócz mnie. Siedziałam w ławce i schowałam twarz w dłoniach. Zaczęłam płakać. Czyli to już... Od tej pory German jest mężem innej kobiety... Jak to się w ogóle stało ? Kto to był ? Na te pytania nie miałam odpowiedzi. Nagle do kościoła ktoś wszedł. Nie zwróciłam na to uwagi , ale była to kobieta . Poznałam po tupaniu szpilek. Po paru krokach kobieta zatrzymała się. Uniosłam powoli głowę i zauważyłam przed sobą kobietę z pistoletem.
- Kim ty jesteś ? - zapytałam , a głos mi się załamał.
- To raczej nie powinno Cię interesować. Ważne jest tylko to , że od tej pory mam na nazwisko Castillo ! A ty jesteś już nikim !
- Co ? Co ty wygadujesz ?! I po co Ci ten pistolet ?
- Po to , aby przemówić Ci do rozsądku ! - powiedziała i zmierzyła pistoletem w moją stronę.
- Co ? Odłóż te... - nie było mi dane dokończyć , bo pistolet wystrzelił , a kula trafiła w moje serce...serce , które było rozbite na tysiąc drobnych kawałeczków. Opadłam na ławkę i z łzami w oczach czekałam , aż zniknę z tego świata...
Usiadłam nerwowo na łóżku. Próbowałam uspokoić oddech , ale nie udawało mi się. Nerwowo otarłam pot z czoła. Nagle urządzenia do , których byłam podpięta zaczęły piszczeć. Po paru sekundach do mojej sali wbiegła Juliet .
- Angie ? Co się stało ? - zapytała , robiąc coś przy tych urządzeniach.
-Ammm... Tak jakby miałam koszmar... - powiedziałam spuszczając głowę.
- Przecież mówiłam Ci , że nie możesz się denerwować.
- No wiem... Ale ten koszmar sam mi się przyśnił.
- No dobrze... Tak , więc dzisiaj jak postarasz się nie denrowować to jutro wyjdziesz.
- Na prawdę ? To fantastycznie ! - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Yhym. Dobra ja muszę iść. Odpoczywaj.
- Doobrze.
Po wyjściu Juliet zaczęłam zastanawiać się nad tym moim koszmarem.
"Co on mógł oznaczać ?" - pomyślałam i do mojej sali weszła Viola.
- Czeeść Angie ! - powiedziała i mnie przytuliła.
- Czeeść Violu ! Co tam u Ciebie ? - zapytałam , a Viola usiadła obok mnie.
- A wiesz nawet dobrze , a u Ciebie ?
- Też... A jak tam w domu ? - zapytałam , a Viola popatrzyła na mnie podejrzliwym wzrokiem.
- Nie najlepiej...
- Jak to ? Co się stało ? - pytałam.
- W domu jest napięta sytuacja...
- Czyli ?
- Czyli w domu są ciągłe kłutnie... Od kąt już nie jesteście razem z tatą , ciągle jesteście nie szczęśliwi...
- To nie prawda Violu...
- A właśnie , że prawda. Widzę to po was.
- Violu , musisz zrozumieć , że ja i tata to już przeszłość... - powiedziałam , a pojdyncza łza spłynęła mi po policzku.
- Dlaczego ?
- Co dlaczego ? - zapytałam ocierając łzy.
- Dlaczego nie porozmawiacie raz , a dobrze ?
- Bo to nie ma sensu...
- Jak to nie ma sensu ? Właśnie , że ma ! Jeżli porozmawiacie i wszytstko sobie wytłumaczycie , będziecie mogli wszystko zacząć od nowa albo...- urwała i wzięła głeboki oddech - Albo...o sobie zapomnicie i będziecie tylko przyjaciółmi... - powiedziała spuszczając głowę.
- Oj Violu - powiedziałam i mocno ją przytuliłam - Nie martw się... Nie powinnaś się tym przejmować... Wszytsko będzie dobrze...
- Czyli wrócicie do siebie ? - zapytała , a uśmiech automatycznie pojawił jej się na twarzy.
- Tego nie powiedziałam...
- Ale pomyślałaś .
- Heheh... Oj Violu , Violu. Dobra skończmy ten temat. Opowiadaj jak tam w studiu.
- Jade odeszła !
- Wiem słyszałam. Nawet chciałam , aby Pablo pozwolił mi wrócić.
- I ? Wrócisz ??
- Powiedział , że musi porozmawiać z Antonio.
- Aha.
- A jak tam z Leonem ?
- Wiesz...Nawet dobrze...
- Nawet ?
- No , bo Leon i Diego znowu zaczeli rywalizację... A przecież Diego to tylko mój przyjaciel , ale nie chce go stracić kiedy mu to powiem...
- Nie stracisz ! Wystarczy , że porozmawiasz z nim raz , a dobrze.
- I kto to mówi ? - powiedziała lekko śmiejąc się.
- No co ? - udałam głupią.
- Nie ważne... - powiedziała i sprawdziła komórkę - O nie ! Ja muszę już iść Angie ! Papa !
- Pa ? - odpowiedziałam , a dziewczyna wybiegła.
"Ciekawe dlaczego tak się spieszyła ? No nie ważne... Kolejny nudny dzień w szpitalu..." - pomyślałam po czym postanowiłam pójść do automatu kupić sobie coś do picia. W automacie do picia była tylko woda. Wzięłam ją i wróciłam do sali. Kiedy weszłam czekała na mnie pewna osoba.
- Mama ? - powiedziałam z niedowierzeniem.
- Angie ! Curciu ! - powiedziała i mnie przytuliła.
- Co u Ciebie słychać ? - zapytałam po czym we dwie usiadłyśmy.
- Wszystko dobrze , a u Ciebie ? Jakim cudem znalazłaś się w szpitalu ?
- Ammm... Zasłabłam... - skłamałam.
- Aha... Oj biedactwo... Kiedy wróciłaś do Buenos Aires ?
- Już prawie 2 tygodnie temu.
- Co ? Dlaczego nie zadzwoniłaś , albo nie przyszłaś do mnie ?
- Miałam przyjść , ale tyle się działo , że nie miałam czasu , przepraszam.
- Rozumiem... A co takiego się działo przez te ostatnie dni , że tak nie miałaś czasu ? - zapytała.
"Brawo Angie ! Co teraz jej powiesz ?! Przecież nie możesz powiedzieć , że to przez Germana nie spotkałam się z własną mamą ! Nie ma mowy !"
- Amm... Viola i ... takie tam... - powiedziałam unikając jej wzroku.
- Aha... A w ogóle jak się czujesz ?
- Całkiem dobrze... oprócz tego , że dzisiaj śnił mi się koszmar...
- O czym ? Opowiadaj ?
"Angie ty idiotko ! Po kiego powiedziałaś o tym koszmarze ?!"
- Nieee....To nic takiego...
- Angie , mi możesz powiedzieć wszystko. Jestem twoją mamą...
Nie pewnie się na nią spojrzałam i zaczęłam opowiadać o miom koszmarze. Mama bardzo uważnie słuchała. Po paru minutach skończyłam opowiadać.
- Czyli nadal go kochasz ? - zapytała.
- Nie !
- Angie...dziecko...
- No...tak jakby... Ale to już nie ma znaczenia... Sama powiedziałam mu , że nie powinniśmy być razem...
- I po co ?
- Sama nie wiem...
- Angie przede wszystkim powinnaś posłuchać głosu serca ... Zbyt często słuchasz rozumu. Ja rozumiem , że trzeba używać rozumu , ale po co go użyłaś teraz ?
- Bo uważałam to za dobry pomysł. Za bardzo się różnimy... - powiedziałam , a do sali weszła Juliet.
- Oj przepraszam , nie wiedziałam , że masz gościa... Angie musimy iść na badania.
- Dobrze - odpowiedziałam - Mamo ja muszę iść.
- Dobrze. Może jutro przyjdę . Do zobaczenia ! - powiedziała i przytuliła mnie po czym wyszła.
Natomiast ja udałam się na badania. Najpierw pobieranie krwi. Jak ja nienawidzę igieł i krwi ! Od samego patrzenia na te dwie rzeczy robi mi się słabo. Kiedyś jak jeszcze chodziłam do szkoły , Pani od biologi puściła nam film. Film miał nam ukazać jak zatrzymać krwotok. Kiedy zobaczyłam krew zrobiło mi się słabo. Poty mnie obeszły i kręciło mi się w głowie. Musiałam wyjść z sali , pójść do łazienki , oblać się wodą , aby poczuć się lepiej.... Od tamtej pory unikam krwi ! No , ale teraz to już nie ucieknę , ani nie wyjdę...
- Proszę się nie ruszać , zaraz poczuje Pani ukłucie.
- Dobrze... - odpowiedziałam i na sam widok igły zrobiło mi się słabo.
Poczułam lekkie ukłucie i kiedy wzruciłam się w stronę doktorki zobaczyłam moją krew. Od razu zrobiło mi się słabo , ale starałam się nie zemdleć.
- No i po krzyku - powiedziała po czym uśmiechnęła się.
Potem poszłam na dalesze badania. Po badaniach wróciłam do sali. Była już 17. Podeszłam do okna. Nagle zauważyłam Germana z ... jakąś kobietą ?! "Już sobie znalazł inną ?!" - pomyślałam po czym zaczęłam się jeszcze bardziej przyglądać. Nigdy jeszcze nie wiedziałam tej kobiety. Szli razem bilsko siebie , śmiejąc się i gadając. Nagle German stanął i pokazał palcem na moje okno. Od razu się schowałam. Kiedy przeczekałam 3 minutay , ostrożnie spojrzałam w okno. Jednak Germana i tajemniczej kobiety już nie było. Opadłam na łóżko. Kto to mógł być ? Widać było , że German ją zna od dawna bo bardzo dobrze się dogadywali. No cóż ... German ma parwo widywać się z kim chce , bo przecież już nie jesteśmy razem...Tak ja zdecydowałam... Ale dlaczego tego żałuję ? Nie ! Wcale nie żałuje ! Wcale ! Ponieważ nie chciałam już dłużej myśleć o Germanie zasnęłam.
#German#
- Na prawdę dziękuje za ten miły wieczór.
- Ależ nie ma za co Germanie - odpowiedziała Elizabeth po czym się uśmiechnęła - To ja się będe zbierać. Baardzo się ciesze , że zgodziłeś się na to spotkanie. Do zobaczenia ! - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
Przeszły mnie dreszcze. Jeszcze chwilę postałem bez ruchu i poszedłem do domu. Cały w skowronkach poszedłem się napić wody. W kuchni siedziała Viola , która na mój dobry humor się dziwnie popatrzyła.
- Coś się stało ? - zapytałem nalewając sobie wodę.
- Niee... Tylko dziwi mnie twój dobry humor. Pogodziłeś się z Angie ? - zapytała , a ja zakrztusiłem się wodą.
- Nieee. Czy jak jestem szczęśliwy to musi stać za tym Angie ?
- No nie , ale... A zresztą nie ważne... No to dlaczego jesteś radosny ?
- A tak bez powodu.
- No proszę Cię tato. Może i jestem nastolatką , ale to nie oznacza , że jestem głupia...
- Nic takiego nie powiedziałem.
- Wiem ! Dobra mów dlaczego jesteś szczęśliwy , bo bez powdu to na pewno nie.
- A jak powiem , że tak ?
- Tato !
- Violu jesteś za młoda , abym Ci o tym mówił.
- Nie wierze...
- Co ?
- Spotkałeś się z jakąś kobietą ! I to była randka ! - wykrzyczała , a w oczach miała iskierki.
- Nie prawda ?
- Jak ma na imię ? Znam ją ? Miła jest ? Jak wygląda ? Od kiedy znacie się ? Czy już się...
- No zwolnij trochę młoda damo ! - przerwałem jej.
- No co ? Powiedz coś o niej. Jaka jest ?
- Powiem Ci jutro , a narazie idź spać.
- Ale tato !
- Dobranoc !
- Yhhh... Ale i tak Ci nie odpuszczę - powiedziała i złowieszczo się uśmiechnęła po czym wyszła z kuchni.
Uśmiechnąłem się i poszedłem do gabinetu. O dziwo siedział tam Ramallo.
- Ramallo ? Co ty tu robisz ? Przecież chyba byłeś na mnie wielce obrażony... - powiedziałem po czym usiadłem na fotelu.
- Bo jestem. A przyszedłem bo mam do Ciebie jedno pytanie...
- Jakie ?
- Co ty wyprawiasz ?
- Nie rozumiem...
- Umawiasz się już z inną ? W ogóle nie przejmujesz się Angie ! Co tobie odbiło ?
- Przepraszam bardzo , ale chyba mam prawo robić ze swoim życiem co chcę.
- Oczywiście ! Ale może byś zaczął kierować się sercem...
- Ramallo możesz mi powiedzieć o co Ci znowu chodzi ? Jestem z Angie - źle. Nie jestem z Angie - źle. Spotykam się z kimś innym - też źle ! O co Ci chodzi ?
- Chodzi mi o to , że już całkowiecie zwariowałeś !
- Ramallo wiesz co mam już dosyć tego , że kontrolujecie moje życie. Jestem dorosły i chyba wiem co chcę robić w moim życiu.
- No chyba raczej nie do końca.
- Jak to nie do końca ?
- No tak. Spotykasz się z jakąś inną kobiętą tylko po to , aby nie myśleć o Angie...
- To jest jakiś aburd ! Jak możesz tak w ogóle mówić. Elizabeth i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi , a jeżeli będziemy chcieli być razem to będziemy !
- Chyba sobie żarujesz !
- Nie , nie żatuje ! Od tej pory nie wtrącasz się w moje życie , jasne ? No ! Dziękuje bardzo ! - powiedziałem i wyszedłem z gabinetu.
Udałem się od razu do sypialni. Nerwowo położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać nad rozmową z Ramallem. " To co powiedział jest absurdalne ! Ja na prawdę czuję coś do Elizabeth i to uczucie jest prawdziwe. Jutro zamierzam jej to powiedzieć. Może chociaż raz będe z właściwą kobietą..." - pomyślałem i usnąłem.
#Violetta#
Poszłam do pokoju i od razu wyciągnęłam komórkę po czym zadzwoniłam do Angie. Choć była późna pora , to odebrała.
- Halo ? Violu co sie stało ? - zapytała zaspanym głosem.
- Nie nic się nie stało...To znaczy tak jakby...
- Opowiadaj !
- Ammm...Nie wiem jak Ci to powiedzieć...
- Normalnie. Violu nie strasz mnie...
Wzięłam głęboki oddech.
- No dobra...A , więc...Tata był na randce... - powiedziałam bardzo szybko.Przez chwilę Angie zamiklła - Halo ? Angie jesteś ?
- Tak...tak jestem...
- Przepraszam nie powinnam Ci tego mówić...
- Nie no nic się nie stało...
- Nie jest Ci przykro ?
- N-nie... Cieszę się , że twój tata próbuje ułożyć sobie życie...
- Też się ciesze. Musiałam Ci to powiedzieć.
- Violu...ja muszę już kończyć...dobranoc...
- Ang... - nie zdążyłam dokończyć , bo się rozłączyła.
"Może nie powinnam jej tego mówić ? Ale wtedy na pewno była by na mnie zła... Więc chyba dobrze zrobiłam... Po za tym nie widać było żeby była smutna.... " - pomyślałam i zaczęłam pisać w moim pamiętniku.
Dzisiaj tata był na randce... Jest jeden problem...Był na randce nie z Angie...tylko z jakąś inną kobietą. Cieszę się , że jest szczęśliwy , aczkolwiek wolałabym , aby to Angie z nim była. Przykro mi , że Angie nie może być z tatą. Ale w końcu sama tak zdecydowała. Jestem bardzo ciekawa jaka jest ta nowa "wybranka" taty. Może jutro namówię go , aby ją tu przyprowadził ? Tak to dobry pomysł !
A tak w ogóle dzisiaj rozmawiałam z Diegiem. Nawet dobrze to przyjął chociaż widać było jego rozczarowanie...
Już nie dokończyłąm bo zmorzył mnie sen...
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Heeejjj !! No , więc postanowiłam , że Germangie pojawi się później :P Tiaaa ... wiem jestem wrednaaa xD xD Ale co poradzić :P Rozdział zaczynający się snem ? Tego u mnie jeszcze nie było , ale raz na jakiś czas może być :P
Teraz będzie trochę o nowej parze... Chociaż nie wiadomo czy nasza Elizabeth będzie chciała być z Germanem. A może kochana Angeles w porę się ogarnie i ruszy do boju xD xD xD Wszystko się okaże :P A tak po za tym pogoda paskudna :C Nie długo szkoła , cieszycie się ? Ja trochę... :P No , ale cóż xD :P
Miłego czytania ;]
Zapraszam do komentowania :]
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńDziękuje :3 Next już jutro ;]
UsuńSiemaaaa! xd Tsaa.. żeby jeszcze było się z czego cieszyć! Xd Ekhem.. nie ma Germangie, Sierota znów szuka 'drugiej Angie', pogoda sie rypła, w serialiku szykuje się nam jakże 'wyczekiwany' ślub Gercilli ! Po prostu zyc nie umierać! XD Taaaaaaaak! ;B + 3 sezon w Polsce dopiero w listopadzieee! :D Czyż nie pięknie się zapowiada? ^^ Eh.., w Necie nie czuć tego sarkazmu. Ni trochę! ;P Ja tez się troche cieszę ze za niedługo do szkoły! Az dziwne.. XP Tak wiec wybacz za tego meganieskladnegodolujacegoiniegermangiowego koma :D Pozdrawiam! + nie mogę się doczekać jutrzejszegooo pooostaaa! Xd Byeeeee!
OdpowiedzUsuńNoooo xD Masakra !!!! >.<
UsuńPs. Nie przejmuj się ja lubię czytać takie długiee komentarze :3
Dziękuje :3 i też pozdrawiam :3
Dawaj Germangie!! Świetny rozdział ;** Czekam na nexta z naszą ukochaną parką <3 / Lucía xD
OdpowiedzUsuńDziękuje :3 Next niestety nie będzie z Germangie :C xD ( przepraszamm xd )
UsuńAle nie długo nasza para się pojawi ,spokojnie ;]