Zeszłam na dół. Przy stole siedziała Viola, Ramallo i... German. Natomiast Olga krzątała się jeszcze po kuchni. Nie chciałam widzieć Germana , więc cichym krokiem poszłam do kuchni.
- Dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem na twarzy (niestety sztucznym)
- Dzień dobry. No widzę , że panienka dobrze spała...- powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Tak Olgo, nawet bardzo dobrze - skłamałam.
- No to musiało się coś wydarzyć...
- Olga ! Zupa się przypala ! - krzyknęłam panicznie.
- O nie !
Olga szybko wyłączyła zupę , a ja pomogłam jej z resztą. Na szczęście nie wróciła do poprzedniego tematu. Kiedy wszystko było już gotowe Olga zanosiła posiłek. Gdy już skończyła , bardzo się zdziwiła , że jem w kuchni.
- Czemu panienka je w kuchni ?
- Aaaa... Tak jakoś... Chciałam z tobą zjeść... - wymyśliłam na poczekaniu.
- Ahaa... No dobrze...
Nagle do kuchni weszła Viola.
- Angie , dlaczego nie jesz z nami ? - zapytała.
- Chciałam zjeść z Olgą - odpowiedziałam uśmiechając się do Olgi.
- Na pewno ? - zapytała , jakby zaczęła coś podejrzewać.
- Tak - powiedziałam szybko i unikałam jej wzroku.
- No dobrze... Przy okazji tata się pytał o ciebie - powiedziała , a ja o mało co nie spadłam z krzesła - Angie wszystko w porządku ? - zapytała lekko śmiejąc się.
- Tak , tak , tak... Pytał się ?
- No tak...
- A co dokładnie ? - "Nie na widzę mojej dociekliwości"
- Dlaczego cię nie ma i czy coś ci się stało - "Martwi się o mnie to takie słodkie... OGARNIJ SIĘ ANGIE!"
- Aha... - udałam , że mnie to nic nie obchodzi.
- To ja idę... Życzę smacznego.
- Dziękujemy - powiedziałyśmy razem z Olgą.
Po śniadaniu próbowałam unikać Germana. Siedziałam prawie cały czas w pokoju i słuchałam muzyki. Puściłam nową piosenkę , która nazywała się "Wiggle". Jest trochę śmieszna , ale wpadała w ucho. Przy głosiłam i zaczęłam tańczyć. Tańczyłam poruszając brzuchem i pupą.
- Angie mogłabyś to ściszyć.
Udałam , że nie słyszę.
- Angie ! Haloo!
Odwróciłam się do niego tyłem.
- Dobrze, w takim razie sam to zrobię - powiedział i podszedł do wieży.
Szybko do niego podbiegłam.
- Nie!
- Co "nie" ?! Ja muszę się skupić , a to mi nie pomaga.
- A jak tańczyłam to ci nie przeszkadzało !
German automatycznie zrobił buraka.
- No co ? Nagle języka w gębie zapomniałeś ?
- No bo ... Bo... Miałaś otwarte drzwi a ja przechodziłem tylko...
- Taaa jaasne. Szkoda tylko , że poszedłeś jak skończyła się piosenka. I co zatkało ?
- Aaa Angie ty jak coś powiesz to naprawdę ręce opadają... - wyszedł.
"Yhhh... Co to miało być?! Wiem co zorbię..." Podeszłam do wieży i włączyłam "Burn It To The Ground " na "fula". Otwarłam drzwi i okna. Zaczęłam skakać na łóżku jak mała dziewczynka. Robiłam to specjalnie , żeby wkurzyć Germana. Nie minęło 10 sekund i...
- Angie ! Do jasnej cholery ! Ścisz to ! - krzyknął.
- Nie-e-e - powiedziałam , nie przestając skakać.
Wtedy German zdenerwował się jeszcze bardziej. Podszedł do mnie . wziął za talię i położył na ziemi.
- O co ci chodzi ? - zapytał już bardziej spokojnym głosem.
Staliśmy bardzo blisko siebie. Czułam jak serce zaczyna mi walić 100 na godzinę. Przęknęłam ślinę.
- O... O nic... - powiedziałam spuszczając głowę - wtedy włączyła się piosenka "Savin Me"
- Heh... Gdyby ci chodziło o nic to byś nie robiła tego co wcześniej - powiedział unosząc mój podbródek.
- German... - oddaliłam się od niego - Przepraszam już nie będe... Nie wiem co mi strzeliło do głowy... Już to wyłączę...
Podeszłam do wieży i wyłączyłam muzykę.
-Ykhym - odkaszlnął - No , to dziękuje... - powiedział i szybko wyszedł unikaąc mojego wzroku.
Rzuciłam się na łóżko , znowu... "Beznadzieja... Dlaczego ja? Dlaczego ja musiałam akurat w nim się zakochać?" Pytałam siebie , jednak odpowiedzi nie usłyszałam. Tak bardzo cierpiałam... Nie mogłam nic z tym zrobić... Nagle usłyszałam pukanie. Do mojego pokoju weszła Viola.
- Co tam chciałaś - zapytałam udając , że mam dobry humor.
- Co tu się działo ? - zapytała lekko śmiejąc się i siadając koło mnie.
- Co ? Nic.. Nic... - odpowiedziałam lekko speszona.
- Jak to nic ? Angie , muzyka grała bardzo głośno , a tata biegał z góry na dół jak oparzony.
- Cooo? Nie wiem o czym mówisz... - udałam głupią.
- Angie ! Wiem dobrze , że robiłaś to specjalnie żeby zdenerwować tatę... - powiedziała.
- Yyy... To nie prawda... Ja... Ja po prostu ... Musiałam się ...Yyyy... Odstresować... Tak właśnie... Hahha - Zaczęłam panikować.
- Angie , co ci jest ? Pamiętaj mi możesz powiedzieć wszystko - powiedziała i złapała mnie za ręke.
Westchnęłam i zaczęłam.
- Violu... Dlaczego ludzie muszą tak bardzo cierpieć ?
- Wiesz ... Nie każdy musi... Przecież jest tysiąc sposobów na to żeby tak nie było , prawda ?
- No nie wiem...
- Angie , a ja tam wiem swoje. Przecież ty i tata nie musicie tak cierpieć...
- Chyba tylko ja ciepię... - powiedziałam spuszczając głowę.
- Nie prawda bo tata też. Angie wydaje mi się , że ty za bardzo nie wierzysz w to , że tata się zmienił...
- No tak jakby...
- Ale on się zmienił ! Naprawdę. Odkąd wyjechałaś zaczął się zmieniać...
Nic na to nie odpowiedziałam
- Angie chodzi mi o to , że oboje musicie porozmawiać o tym co się między wami wydarzyło , o waszym uczuciu. To jest bardzo ważne. Jeżeli tego nie zrobicie oboje będziecie tego żałowali do końca życia...
- Violu masz rację. Tak masz rację... - powiedziałam z większym entuzjazmem.
- A widzisz ! - zaśmiała się , a wtedy ja ją przytuliłam.
#German#
- German myśle , że jak podpiszesz umowę z Francuzami będziemy mieć większe wpływy na... German ? Halooo. German ...
- Co ? To znaczy tak ,tak... Masz rację Ramallo... - nie miałem pojęcia o czym on mówił.
- To o czym mówiłem ?
- Noo... yyyy... Ramallo nie zadawaj głupich pytań , dobrze ? - powiedziałem zdenerwowany.
- Ahhh... Możesz mi powiedzieć ile jeszcze będziesz udawał ?
- Co udawał ?
- Udawał , że panienka Angie cię już nie obchodzi.
- Ooo... A ty nadal swoje... Zrozum człowieku , ja i Angie to... To skończony temat jasne ? - skłamałem.
- Nie rozumiem cię...
- Ja siebie też - powiedziałem bardzo cicho.
- Słuchaj mnie bo już nerwy mam. Ty i Angie się kochaliście i NADAL KOCHACIE. Nie mam pojęcia co ty chcesz wskórać tym swoim zachowaniem. Chyba chcesz ją stracić...
- Ciekawe jak ? - zapytałem śmiejąc się.
- A tak , że Angie jest wolna. W-O-L-N-A . W Buenos Aires jest mnóstwo mężczyzn , którzy mogą być właśnie z nią...
- Oj Ramallo ... - przerwałem mu - Angie może robić co chce... Ja się nie będe przejmować...
- Taaa... Ja wiem , że ty zaczniesz działać jak to właśnie nastąpi. Za dobrze cię znam. Ale czy nie warto zacząć teraz i uniknąć niemiłych wydarzeń ?
- Wiesz co Ramallo , zajmij się swoimi sprawami - powiedziałem i wyszedłem.
Postanowiłem pójść do ogrodu. To było jedyne miejsce , gdzie mogłem być spokojny...
#Angie#
Viola ma rację. Powinnam z nim porozmawiać , bo potem mogę żałować. Ja nie chcę za jakiś czas patrzeć jak German będzie z inną kobietą... Chyba bym tego nie przeżyła. Postanowiłam , że pójdę do niego i porozmawiamy. Byłam przed gabinetem. Strasznie się denerwowałam , serce mi biło jakby miało wystrzelić...
"Dobra Angeles , dasz sobię radę. Do odważnych świat należy co nie?"
Lekko zapukałam i weszłam. W gabinecie był tylko Ramallo.
- Ymmm... - powiedziałam speszona.
- Tak ?
- Yyyyyy... Nie nic, nic. Pójdę już... - już chwyciłam za klamkę.
- Angie , czekaj ! Jeżeli szukasz Germana jest w ogrodzie - powiedział , a ja automatycznie stałam się cała czerwona.
- Ymmm... Dobrze , dziękuje... - powiedziałam i wyszłam.
"No to idę do ogrodu... Albo nie... No , ale potem może być za późno... Przecież jutro też mogę z nim porozmawiać..." Kiedy tak chodziłam w kółko nawet nie zauważyłam Violi , która patrzyła na mnie jak na klauna.
- Angie?
- Ajjj!! - aż podskoczyłam - Przestraszyłaś mnie...
- Przepraszam , ale wszystko w porządku ? Rozmawiałaś już z tatą ?
- Yyy... Co?... Znaczy się taakk... Hehhe - skłamałam.
- Taaa... Angie , no proszę cię... Ile ty masz lat ,10 ? - zaśmiała się.
- No to nie jest takie proste...
- Oo jaa cieee.... Angie już ja się dojrzalej zachowuje...
Westchnęłam.
- Noo już doobrzee... - powiedziałam i poszłam w stronę ogrodu.
Dokładnie nie wiedziałam gdzie może znajdować się German.
"Przecież ten ogród jest ogromny... Nigdy go nie znajdę...." I w tym momencie usłyszałam granie gitary i śpiew mężczyzny. Wiedziałam , że to German. Postanowiłam iść za głosem i muzyką. Okazało się , że był w tym samym miejscu co wczoraj. Znowu śpiewał... Tym razem "Podemos". To było przepiękne. Jeszcze chwilkę postałam wsłuchując się w głos mężczyzny. Kiedy się ocknęłam , nie pewnie podeszłam do niego i złapałam go za ramię. Przestraszony , przestał grać i nerwowo wstał z pnia.
- Yyy... Angie ? Co.. Co ty tu robisz ?
- Szukam Cię... - odpowiedziałam , czułam jak serce bije mi już 200 na godzinę - Nie wiedziałam , że potrafisz tak pięknie grać i śpiewać.
- Co? Niee... Ja ? Nieee... To nie ja grałem ani śpiewałem...
- German , przecież wczoraj też tu byłam... Śpiewałeś i grałeś na gitarze piękną piosenkę i nawet mi się nie sprzeczaj - pogroziłam mu palcem.
- No ale...
- A-a-a - przerwałam mu - Chyba coś mówiłam...
Ciężko westchnął.
- Jak to robisz , że tak pięknie śpiewasz i grasz ? Przecież słyszałam jak to robisz , ale tym razem to ... to było zupełnie co innego... Inna barwa głosu... - powiedziałam , a w oczach miałam iskry.
- Nie wiem... Znaczy się wiem , ale nie powiem...
- German ! No weź...
- Nie i koniec kropka.
- German... - podeszłam do niego i pogłaskałam go po policzku.
"Co ja wyprawiam?!"
- No dobrzee... No więc , przychodzę sobie tu i zaczynam grać i śpiewać z myślą o pewnej kobiecie...
- Aha... - powiedziałam smutniejszym głosem i odsunęłam się od niego- A co to za szczęściara ?
- Powiem tylko , że ma blond włosy i piękne oczy. Już bardzo dawno zakochałem się w niej , ale nigdy...nigdy nie miałem okazji być z nią na poważnie... - powiedział i popatrzył się na mnie , a ja automatycznie posmutniałam.
- Aha...
- Angie... - podszedł do mnie i złapał za ręce - nie wiesz kto to ?
- No skąd mam to wiedzieć ... To ty się zakochałeś , a nie ja... - syknęłam i próbowałam się wyrwać , ale na nic.
- Oj Angie , Angie... No dobrze powiem jeszcze , że gdy ją widze , gdy jestem blisko niej, serce wali mi z tysiąc na godzinę - powiedział i przyłożył moją dłoń do jego serca.
Rzeczywiście biło jak oszalałe , tak jak moje... Poparzyłam się na niego. Trochę się wzruszyłam...
- Czyli to... to ja jestem tą szczęściarą ? - zapytałam nie śmiało.
- Nie... To ja jestem szczęściarzem , że mogłem niektóre chwile spędzić z tobą... - powiedział , a na mojej twarzy ukazały się rumieńce.
Staliśmy blisko siebie dość długo , gdy nagle German ujął moją twarz i pocałował... Tak bardzo brakowało mi jego pocałunków. Zwłaszcza , że ten był delikatny , a zarazem bardzo namiętny. Oddawałam pocałunki bardzo łapczywie. Kiedy się "oderwaliśmy" od siebie żeby nabrać powietrza zauważyłam , że jest już dość ciemno. To takie magiczne , przy nim całkowicie tracę rachubę czasu...
- Angie... Ja chciałem cię bardzo przeprosić za to moje głupstwo...
- Nie to nie twoja wina - przerwałam mu - zresztą ja też nie jestem aniołem.
- Poprawka : Ty jesteś i zawsze będziesz moim aniołem - powiedział i pogłaskał mnie po policzku , a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- No , ale chodzi mi o to , że wtedy kiedy Jade Cię pocałowała to... - westchnęłam -...To mnie Pablo pocałował.... Ale ja nie oddawałam jego pocałunków ! Możesz być spokojny !
- Spokojnie , Angie...
- Nie...nie jesteś zły ? - nie pewnie zapytałam.
- Fakt trochę mnie to zabolało , ale wierze Ci w to , że ty tego nie chciałaś. Zresztą ja też tego nie chciałem kiedy Jade mnie całowała... To było ochydnee... Wolę żebyś tylko ty mnie całowała - powiedział i szarmancko się uśmiechnął.
- Haha ! Najpierw musisz zasłużyć - zaśmiałam się.
- A teraz zasłużyłem ? - zapytał.
- No nie wiem , nie wiem... - droczyłam się.
- Jak to ? - posmutniał.
Wtedy przybliżyłam się do niego i złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek. Chciałam żeby ta chwila trwała wiecznie. Czułam , że jestem najszczęśliwszą kobietą w caałym wszechświecie ! Gdy już skończyliśmy , German wziął mnie na ręce i zaniósł do domu. Wszedł po cichu , a ja zaczęłam (nie wiem sama z czego) śmiać się.
Popatrzył się na mnie z uśmiechem i szybko pobiegł na góre , a ja nadal się śmiałam. Nawet sama nie wiem kiedy znalazłam się u niego w pokoju. Położył mnie na łóżku i wyszedł przebrać się w pidżamy.
" A ja mam spać w ciuchach ?!" Podeszłam do jego szafy i otworzyłam ją. Zapach jego pięknych perfum uderzył we mnie jak fala tsunami. Zaciągnęłam się i wzięłam błękitną koszulę. Założyłam ją i rzuciłam się na łóżko. Po paru sekundach przyszedł German.
- No widzę , że jesteś tu obeznana ? - zaśmiał się.
- No coś ty... Hahahaha - i znowu zaczęłam się śmiać jak głupia.
- Z czego ty się tak śmiejesz Angeles ? - zapytał.
- Sama nie wiem. Hahahaahah !
Podeszłam do niego.
- Germanie nie za gorąco ci w tej podkoszulce ? - zapytałam i przygryzłam dolną wargę. Nie byłam za bardzo świadoma co ja robię.
- Yhymmm... Masz rację... - powiedział i ściągnął t-shitr , a ja od razu zrobiłam się cała czerwona - Wstydzisz się ?
- Cooo?? Przecież sama chciałam żebyś to zrobił... - powiedziałam i przejechałam dłonią po jego klacie.
Był baardzo umięśnoniy co przyprawiało mnie o przyjemne dreszcze. German spojrzał na zegarek i nerwowo przejechał sobie po włosach.
- Angie bardzo cię przepraszam , ale muszę iść spać. Jutro mam ważne spotkanie.
- No dobrze - powiedziałam i poszliśmy do łóżka.
Objął mnie ramieniem , a ja się w niego wtuliłam i momentalnie usnęłam. Co za dzień ! Tyle wrażeń w parę godzin. Niesamowite !
------------------------------------------------------------------------------------------------
*Nie mogłam się powstrzymać z tym ich powrotem xD Ale spokojnie jeszcze nie będzie tak kolorowo . Buahahahaha !! xD Tiaaa... German bez koszulki i przygryzanie wargi Angie xD xd WTF ? xD Dzisiaj jest słonecznie , więc jestem happy i rozdział też jest happy xd xD
Zapraszam do komentowania ;]
Przeczytałam wszystkie rozdziały. I są swietne! Chcę nexta! xDD
OdpowiedzUsuńDziękuje :3 Już dzisiaj kolejny rozdział ;]
UsuńKiedy next??
OdpowiedzUsuń