piątek, 29 sierpnia 2014

Szczęście przede wszystkim...

  Obudziłam się o 6:30. Nie mogłam już zasnąć. Wstałam i ubrałam się w zwiewną sukienkę do uda , a do tego buty na koturnie oraz rozpuściłam włosy. Zrobiłam sobie lekki makijaż i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni , w której krzątała się Olga.
- Dzień dobry - powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- O dzień dobry , Angie ! Panienka tak wcześnie wstała ? - zapytała przygotowując śniadanie.
- Nie mogłam już zasnąć... Po za tym mamy taki piękny dzień i nie zamierzam go zmarnować.
- Aahhaa...
- Pomóc Ci Olgo ?
- Tak , proszę. Zanieś ten sok i kanapki - powiedziała i podała mi pełen stos kanapek oraz wielki dzban soku pomarańczowego - Poradzisz sobie ?
- Tak ! - odpowiedziałam stanowczo i dzielnie szłam w stronę stołu. Jednak moja pewność siebie zniknęła kiedy tylko zauważyłam Germana , który schodził ze schodów. Zapatrzona w niego nie zauważyłam nawet, że wpadłam na stół i upuściłam dzban oraz kanapki. German szybko do mnie podbiegł.
- Wszystko w porządku ? - zapytał przyglądając mi się.
- Amm...T-tak... - odpowiedziałam niepewnie , bo nie byłam świadoma tego co tu się przed chwilą stało.
- Co wyście tu narobili ?! - wykrzyczała przerażona Olga.
- Ja przepraszam , zaraz to posprzątam...
- Nie , nie ma mowy. Idź lepiej się przebierz , bo całą sukienkę masz mokrą.
Popatrzyłam na sukienkę i rzeczywiście była cała mokra. Nawet jej nie zauważyłam , a najgorsze jest to , że ta sukienka była z cienkiego materiału , a sok spowodował , że wszystko to co miałam pod spodem było dokładnie widać. Spojrzałam na Germana , który dokładnie mi się przyglądał od góry na dół. Cała zarumieniona poszłam szybko do mojego pokoju. Serce mi biło jak oszalałe , ale szybko się uspokoiło. "Początek dnia , a tu już się dzieje..." - pomyślałam. Przebrałam się w inną sukienkę , która też była z cienkiego materiału , ale tym razem postanowiłam , że będe się pilnować. Zeszłam na dół i każdy już siedział przy stole.
- Dzień dobry... - powiedziałam siadając .
- Dzień dobry Angie - odpowiedziała Viola.
Każdy jadł w milczeniu. Zerknęłam na Germana , który ciągle się na mnie patrzył . Zarumieniłam się i odwróciłam wzrok na talerz. Nie mogłam w to uwierzyć , że German pierwszy raz widział mnie tak jakby w samej bieliźnie... Znowu się cała zarumieniłam  , a kąciki ust lekko mi się uniosły.
- Angie ! Zaraz się spóźnimy do studia ! - wykrzyczała Violetta , wstając od stołu.
- C-co ? - zapytałam , bo nie słuchałam jej.
- Angie ! Choć !
- Gdzie ? Po co ?
- Studio !
- Ohh...No tak ! Zapomniałam ! Dobrze Violu wezmę tylko torebkę ! - powiedziałam i szybko pobiegłam na górę. 
Wróciłam i od razu poszłyśmy w stronę studia.
- Angie ?
- Tak ?
- Co się dzisiaj rano stało ?
- Nie rozumiem... Przecież dzisiaj się nic nie stało... - odpowiedziałam udając głupią.
- No przecież musiało się coś stać , bo przy śniadaniu tata ciągle patrzył się na Ciebie , a Ty od razu się zarumieniłaś i odwróciłaś wzrok ! Musiało , po prostu musiało się coś stać !
- A-ale...Nic się nie stało przecież...
- Tak ? To dlaczego tak dziwnie zachowywaliście się przy śniadaniu ?
- Ammm...Boo...Bo...No bo... Jak dziwnie ? Normalnie się zachowywaliśmy !
- Aajj Anggie... Od Ciebie się czegoś dowiedzieć... Ale nie martw się i tak dowiem się tego od Olgi...
- Co ? Violu ! - powiedziałam , ale nie zdążyłam jej zatrzymać , bo pobiegła do dziewczyn.
Pokręciłam głową i poszłam do pokoju nauczycielskiego.
- Dzień dobry - powiedziałam wchodząc.
- Cześć Angie ! - odpowiedział Pablo.
- A gdzie reszta ?
- Na zajęciach ?
- O nie ! - powiedziałam i szybko pobiegłam do mojej sali.
Na szczęście uczniowie prawie nie zauważyli mojego spóźnienia.
^5 godzin później^
Zajęcia minęło mi bardzo szybko i przyjemnie. Violetta miała jeszcze zajęcia , więc wróciłam sama do domu. A zresztą i dobrze , bo na pewno męczyła by mnie o to co wcześniej. Weszłam i poszłam do mojego pokoju. Nie chciałam się natknąć  na Germana... Nagle ktoś do mnie zapukał.
-Proszę... - powiedziałam.
"Błagam niech to nie będzie German , błagam ! " - modliłam się w duszy , ale moje błagania nie zostały wysłuchane.
- Cześć Angie... - powiedział i oparł się o drzwi.
- Cześć... - odpowiedziałam spuszczając głowę - Coś chciałeś ?
- Yyy...T-tak... Chciałem prorozmawiać o wczorajszej naszej rozmowie...
- A tak ! Nasza rozmowa... - "Jeszcze mi tego brakowało!"
- No , więc powiedziałaś mi , że zastanowisz się co do naszego powrotu...
- No tak powiedziałam... i co w związku z tym ?
- Chciałem po prostu się zapytać czy już się zastanowiłaś...
- Oj Germanie...Musisz wiedzieć , że cierpliwość do podstawa... - powiedziałam.
- No tak tak... A tak w ogóle to ładny stanik masz... - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Nic nie odpowiedziałam tylko cała się zarumieniłam i rzuciłam w niego poduszką.
- Wynocha ! - powiedziałam , a  kąciki ust  mi się uniosły.
- Dobrze już dobrze... - odpowiedział śmiejąc się i wyszedł.
Położyłam się na łóżku trzymając ręce na sercu.
- No teraz to już nie możesz powiedzieć , że nic do niego nie czujesz !
- Aż tak to po mnie widać ?
- Kobieto ! Ty wylałaś na siebie cały sok , bo się na niego zapatrzyłaś ! Nawet głupi by się skapczył !
- No nie wiem...
- OBIAD !!! - krzyknęła Olga.
Zeszłam na dół.  Każdy już siedział przy stole oprócz Germana. Trochę się zaniepokoiłam , bo przez dłuższy czas go nie było. Wierciłam się oraz rozglądałam dookoła.
- Angie ? -zapytała Viola.
- Tak ?
- Co Ci jest ?
- Mi ? Nic... A co miałoby  mi być ?
- Wiercisz się jakbyś miała zaraz stracić zmysły.
- Co ? To nie prawda !
- No nie wcale... - powiedziała i wtedy przyszedł German , a ja od razu się uspokoiłam. Violetta popatrzyła się na mnie wzrokiem " I wszystko jasne", a ja posłałam jej lekki uśmiech. Po obiedzie poszłam do ogrodu. Od razu usiadłam na huśtawce i zaczęłam śpiewać moją piosenkę , co ostatnio skomponowałam. Kiedy skończyłam ktoś zaczął klaskać. Gwałtownie się odwróciłam i ujrzałam przed sobą Germana opierającego się o drzewo.
- Słyszałeś całą ? - zapytałam niepewnie.
- Tak... Piękna jest...
- Dziękuje... - odpowiedziałam spuszczając głowę.
- Może to dziwnie zabrzmi , ale mam wrażenie , że ta piosenka jest ... do mnie ...
- Coooo? Ja nie wiem o czym ty mówisz...
- Angie ile jeszcze...
- Co ile jeszcze ?
- Ile jeszcze będziemy udawać , że nic już do siebie nie czujemy ?
- German...To nie jest takie proste...
- Jak to nie ?
- No nie...Co jeśli znowu się zranimy...Jeśli znowu będziemy cierpieć... Jeśli... - nie było mi dane dokończyć , bo German mnie pocałował.
Pocałunek był bardzo delikatny i krótki. Zdecydowanie za krótki. Każdy z nas tym pocałunkiem chciał przekazać to jak siebie kochamy. Spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Nadal masz obawy ? - zapytał.
- Nie. Teraz już nie - odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.Wtedy German uklęknął przede mną i wyjął czerwone pudełeczko. Otworzył je , a moim oczom ukazał się piękny pierścionek.
- Angeles...czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na całym świecie i zostaniesz moją dziewczyną ?
- T-tak ! - odpowiedziałam i rzuciłam się mu na szyję - Ale pierścionka nie przyjmę...
- Dlaczego ?
- Bo ja nie jestem Jade i nie chcę żadnych prezentów bez potrzeby...
- Ale jest potrzeba ! Jesteś moją dziewczyną !
- Ale mi wystarczy ten amulet miłości od Ciebie - powiedziałam i tajemniczo się uśmiechnęłam.
- Skąd wiesz o tym ?
- Od starszej Pani - odpowiedziałam zadzierając nosa do góry.
- Aha... Ale i tak przyjmiesz prezent.
- Nie !
- Jesteś tego pewna ?
- No raczej ?
- Dobrze...
- German ? Co ty .... - nie zdążyłam dokończyć , bo German wziął mnie na ręce i zaczął kręcić się.
Krzyczałam i śmiałam się jak głupia...German zresztą też. Po skończonych szaleństwach położyliśmy się na trawie a ja leżałam przytulona do niego.
- Wiesz... Jak ty upuściłaś ten sok i kanapki ? - zapytał śmiejąc się.
- Noo...Amm... Tak jakoś...Potknęłam się...
- Taaa jasne... Przecież wiem , że zapatrzyłaś się na mnie.
- To nie prawda !
- A ja tam wiem swoje... Swoją drogą mogłabyś takie sukienki nosić częściej.
- Haha ! Baardzo śmieszne... - powiedziałam i położyłam się na nim po czym pocałowałam go. Nie musiałam długo czekać na jego reakcję , bo po paru sekundach zaczął oddawać pocałunki. Pocałunek był bardzo namiętny. Mogłabym tak się całować wiecznie , ale każdy wie , że tak nie będzie. Po paru minutach usłyszeliśmy głos Olgi krzyczący "Kolacja!!". Niechętnie oderwaliśmy się od siebie , ale nadal leżałam na nim i patrzyłam w jego czekoladowe oczy.
- Kocham Cię - powiedział i urzekająco się uśmiechnął.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam i odwzajemniłam uśmiech - Dobra idziemy na kolację , bo Olga nas zabiję - powiedziałam i wstałam.
- Nooo dobra... - powiedział i razem poszliśmy na kolację.
Kolacja minęła w bardzo miłej atmosferze...do czasu , aż nie zadzwonił dzwonek do drzwi.  Otworzyć poszła Olga.
- Angie , ktoś przyszedł do panienki ! - powiedziała , a ja poszłam w stronę drzwi. Kiedy zobaczyłam w nich Gustiva , aż oniemiałam.
- Możemy w cztery oczy ? - zapytał.
- Ammm...Dobrze...Tylko pójdę po torebkę - odpowiedziałam i poszłam na górę. Po drodze zatrzymał mnie German.
- Na pewno tego chcesz ? Może pójdę z Tobą...
- Nie...German poradzę sobie... Nie martw się - powiedziałam i pocałowałam go w policzek po czym wyszłam.
Szłam z Gustivem ramię w ramię , jednak trzymałam się od niego trochę dalej.
- No dobrze...To o czym chciałeś ze mną rozmawiać ? - zapytałam zatrzymując się.
- Odeszłaś ode mnie bez żadnych wyjaśnień , a chyba mam prawo wiedzieć co Cię skłoniło do tego.
- Masz rację... Ale nic mnie nie skłoniło. Po prostu już nie czułam tego co kiedyś do ciebie... Na dodatek dziwnie się zachowywałeś wobec mnie , a to szczerze mówiąc trochę mnie przerażało...
- Czyli nie odeszłaś ode mnie z powodu tego głupka ?
- Nie... ale to nie znaczy , że nic do niego nie czuję... - powiedziałam i spojrzałam na Gustiva , który aż kipiał ze złości - Nie chcę , abyśmy byli wrogami lub , abyś źle traktował Germana... Dlatego chce , abyś wiedział , że ja cię nadal kocham , ale jak dobrego przyjaciela... Między nami jest już dobrze ? - zapytałam spoglądając na Gustiva.
- Nie ! Nigdy ci tego nie wybaczę ! - wykrzyczał i odszedł.
Zostałam sama w parku. Poszłam usiąść na ławce. Byłam trochę smutna , bo Gustiv to fajny mężczyzna. Mieliśmy dużo wspólnego , chociaż czasami miałam wrażenie , że on jest zupełnie inny. Nagle ktoś usiadł koło mnie. Był to German.
- Skąd wiedziałeś , że tu jestem ? - zapytałam.
- Wiem , gdzie chodzisz kiedy jesteś smutna... Co się stało ?
Ciężko westchnęłam.
- Gustiv nie chce mnie znać...
- Ale dlaczego ?
- Nie może się pogodzić z tym , że ja kocham Ciebie , a nie jego.
- Oj kochanie - powiedział i mnie przytulił - Może pewnego dnia Gustiv zrozumie , że popełnił błąd i się ogarnie...
- Masz rację...Dziękuje ze pocieszenie - powiedziałam i posłałam mu szczery uśmiech.
- Nie ma za co. To co wracamy ? Jest już późno , a jutro musisz iść do studia.
- German jutro jest sobota... - powiedziałam i zachichotałam.
- Poważnie ? Straciłem rachubę czasu - powiedział i pocałował mnie w policzek po czym wstał - To nie chcesz iść spać ?
- Nie . Ja chcę ... Hmmm... O ! Już wiem ! Chcę spać pod gołym niebem ! - powiedziałam z iskrami w oczach.
- Serio ?
- Yhym !
- No doobrze. To choć !
- Gdzie ?
- No przecież nie będziemy tu spać - powiedział i złapał mnie za ręke po czym pobiegliśmy w jakieś miejsce. Sama nawet nie wiem gdzie biegliśmy . Zdałam się na Germana. Nagle znajdowaliśmy się na środku jakieś wielkie polany , pełnej kwiatów. Było tam też jeziorko. Nocą to miejsce wyglądało magicznie. Na dodatek księżyc był w pełni.
- Ahhh... Germanie to miejsce jest magiczne ! - powiedziałam rozglądając się dookoła.
- Wiem , dlatego Cię tu zaprowadziłem - powiedział uśmiechając się.
- Może i już Ci to mówiłam , ale powiem to jeszcze raz. Kocham Cię !
- Ale ja Ciebie bardziej - powiedział po czym zbliżył się do mnie i ujął moją twarz. Przez chwilę German wpatrywał się we mnie , a ja w jego oczy. Po paru sekundach nasze usta się złączyły w jedność. Każdy pocałunek był magiczny. Kiedy już skończyliśmy położyliśmy się na ziemi i wtuleni w siebie zasnęliśmy.

^Ranek^
Obudziłam się pierwsza. German jeszcze sobie słodko spał. Ostrożnie wstałam oraz się rozciągnęłam. Rozejrzałam się dookoła. Słychać było śpiew ptaków , który hipnotyzował. Nie ukrywam , że było mi trochę zimno. Zobaczyłam godzinę. Była 5:39. Postanowiłam , że obudzę Germana.
- German...Kochanie ? Wstawaj... - mówiłam lekko go szturchając jednak ten nie reagował - German ! Wstawaj , bo zaraz będzie śniadanie i będą się o nas martwić.
- Jeszcze 5 minut... - mruczał.
- Nie ! German , no wstawaj ! - powiedziałam i tym razem go mocniej szturchałam.
- No już...
- German ! - krzyknęłam , a ten wstał na baczność.
- C-co ?!
- No ! Chciałam tylko , abyś wstał - powiedziałam uśmiechając się.
- Która godzina ? - zapytał ziewając.
- Jest dokładnie 6.
- Co ? Mogliśmy jeszcze spać...
- No nie wiedziałam , że ty taki śpioch jesteś.
- No niestety - powiedział przeciągając się.
- Ale kto rano wstaje temu Bóg daje.
- Dobra , dobra... Idziemy ?
- Tak - odpowiedziałam i poszliśmy do domu.
Weszliśmy akurat kiedy śniadanie się dopiero zaczynało.
- Ty to masz wyczucie czasu - szepnął do mnie German.
- Wiem to - odpowiedziałam uśmiechając się i usiedliśmy przy stole.
- Dzień dobry - powiedziałam.
- Dzień dobry , dzień dobry. A gdzie państwo byli całą noc ? - zapytała Olga.
- Yyyy...No byliśmy ...Yyyy - zaczął się jąkać German , ale ja mu przerwałam.
- Byliśmy na zakupach !
-  A co kupiliście ? - zapytała Viola.
- Ammm...Nic , bo nie było nic ciekawego ... - odpowiedział German.
- Aha... - powiedzieli razem : Viola , Ramallo i Olga.
Dalszych rozmów nie było , bo każdy jadł w milczeniu. Po śniadaniu poszłam się przebrać i odświeżyć. Postanowiłam , że dzisiaj ubiorę się trochę inaczej niż zwykle , a mianowicie w to :



Do tego zrobiłam sobie wysoką kitkę. Po tym wszystkim usiadłam na łóżku.
"I co ja teraz będe robić przez cały dzień ?" - pomyślałam i zeszłam na dół do kuchni.
Myślałam , że Olga będzie przygotowywała obiad , ale było jeszcze za wcześnie. Postanowiłam zobaczyć co robi German. Delikatnie zapukałam po czym weszłam. Przy biurku siedział mój ukochany , który przeglądał jakieś papiery , a na mój widok aż mu wypadły z rąk. Podeszłam do niego i podniosłam papiery.
- Coś nie tak ? - zapytałam odkładając papiery na biurko.
- N-niee... Pięknie wyglądasz.
- A dziękuję bardzo. Postanowiłam , że dzisiaj ubiorę się inaczej niż zwykle.
- Ahaa... A to jakaś okazja ? - zapytał marszcząc czoło.
- No w końcu mam chłopaka , więc to chyba jest okazja - odpowiedziałam śmiejąc się.
- Hehe.
- A tak w ogóle kiedy kończysz ? - zapytałam siadając na kancie biurka.
- Muszę jeszcze podpisać te czeki i przelać Japończykom pieniądze na konto. Do tego będe musiał pójść na spotkanie...
- Ahaa... - powiedziałam spuszczając głowę.
- A coś chciałaś ?
- No tak jakby... Chciałam spędzić z Tobą trochę czasu.
- Hmmm... To wiesz co ? Mogę poprosić Ramalla o to , aby to on pojechał na to spotkanie.
- Niee... German jeżeli to ważne spotkanie to jedź.
- Ale nie ma nic ważniejszego od Ciebie - powiedział zbliżając się na krześle do mnie.
- Czyli mówisz , że mógłby Ramallo pojechać za Ciebie ?
- No tak.
- Hmmm... Zgoda ! - odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Dobrze to coś dostanę za ten pomysł ?
- Haha ! Hmmm... Najwyżej możesz dostać kartkę z gratulacjami...
- A ja myślałem nad czymś innym - powiedział i zbliżył się do mnie.
Wtedy ja dmuchnęłam mu w twarz i zachichotałam po czym wstałam i odeszłam.
- Przyjdź do mnie jak skończysz - powiedziałam z uśmiechem i wyszłam.
Szłam do mojego pokoju , gdy nagle podeszła do mnie uśmiechnięta Viola.
- Angie możemy porozmawiać ?
- Dobrze - odpowiedziałam i poszłyśmy do jej pokoju po czym usiadłyśmy na łóżku - To o czym chciałaś rozmawiać ?
- Dokładnie to chciałam się o coś zapytać.
- Tak ?
- Czy ty i tata ...Czy wy wróciliście do siebie ? - zapytała z iskierkami w oczach.
- Amm...Skąd to pytanie ?
- A stąd , że dowiedziałam się od Olgi co wczoraj rano się wydarzyło...
- A-ale to nie ma nic wspólnego z Twoim pytaniem.
- A właśnie , że ma. No , więc ?
- Co , więc ? - udawałam głupią , aby przedłużyć mój czas na odpowiedź.
- Angie , już dziecko zrozumiałoby...Ale niech będzie... Zapytam się po raz drugi. Czy ty i tata jesteście znowu razem ?
- Nieeee ?
- To dlaczego się rumienisz ?
- Bo...Ja się nie rumienie ?
- No nie wcale... - powiedziała i wtedy do pokoju przyszedł German.
- Przepraszam... Angie możesz ?
- T-tak... - odpowiedziałam i wstałam z łóżka po czym udałam się za Germanem. Wychodząc widziałam jak Violetty się uśmiecha od ucha do ucha.
Kiedy wyszliśmy z pokoju Violetty udaliśmy się do mojego i usiedliśmy na łóżku.
- No , więc jestem do Twojej dyspozycji - powiedział German i uśmiechnął się urzekającym uśmiechem.
- To dobrze - odpowiedziałam i zaczęłam się do niego zbliżać.
Po paru sekundach nasze usta złączyły się. Pocałunek był jednym z namiętnych. Bardzo mi się do spodobało , więc z pozycji siedzącej przenieśliśmy się do leżącej. Całowaliśmy się przez dłuższy czas , aż w końcu ktoś wszedł do pokoju. Nie usłyszeliśmy tego , więc nie przerywaliśmy sobie.
- Ykhymm...Ykhyymmm!!
Kiedy to usłyszałam szybko odskoczyłam od Germana i usiadłam. W pokoju stała uradowana Violetta patrząca na nas z iskierkami w oczach.
- Violu ? Coś się stało ? - zapytałam i czułam jak moje policzki płoną.
- Nieee...Już nic... - odpowiedziała i wyszła z tajemniczym uśmiechem.
- Następnym razem zamknijmy pokój dobrze ? - zapytał German śmiejąc się.
- Dla Ciebie to śmieszne ? - zapytałam odwracając się do niego - Twoja córka widziała nas całujących się...
- No to ?
- Ah ?... To , że ja leżałam na Tobie , a ty pode mną...
- Angie chyba to już wiem - odpowiedział nadal śmiejąc się.
- No dobrze... To na czym stanęło ?- zapytałam przybliżając się do niego.
- OBIAD !!! - krzyknęła Olga.
- Ughrr ! Już nie możemy w spokoju spędzić ze sobą czasu ? - zapytałam nerwowo wstając i tupiąc nogą.
- Oj Angie nie złość się. Mamy jeszcze cały dzień - powiedział po czym wstał i pocałował mnie.
Całowaliśmy się próbując wyjść z pokoju. Kiedy wyszliśmy niechętnie oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy na obiad. Przy obiedzie Violetta opowiadała o jakieś jej przygodzie , ale ja nie słuchałam , bo wpatrywałam się w czekoladowe oczy Germana. Nagle chciałam napić się soku i nadal patrzyłam się na Germana , ale zamiast napić się wylałam przez przypadek go na siebie. Szybko wstałam od stołu i poszłam do kuchni wytrzeć się. Szybko wróciłam i usiadłam na swoim miejscu.
- Angie wszystko w porządku ? Jak ty wylałaś ten sok ? - zapytała Viola ledwo powstrzymując się od śmiechu.
- Ammm... Tak jakoś wypadł mi z rąk... - wymyśliłam na poczekaniu.
- Aha - odpowiedziała nadal się śmiejąc.
Po obiedzie poszłam przebrać sobie bluzkę , bo poprzednia nie nadawała się już. Ściągnęłam ją i zaczęłam szukać kolejnej. Nagle ktoś wszedł do pokoju. Był to German.  Zorientowałam się , że jestem w staniku , więc szybko się odwróciłam.
- Przepraszam... Już się odwróciłem - powiedział , a ja zerknęłam czy tak zrobił po czym szybko wyjęłam jakąś bluzkę i ją ubrałam.
- Dobrze już możesz się odwrócić - powiedziałam , a German się ostrożnie odwrócił.
- Ja przepraszam Cię ... - powiedział spuszczając głowę.
- Dobrze nic się nie stało , kotku - odpowiedziałam i podeszłam do niego.
- Ostatnio coś masz pecha z tym sokiem...
- Oh no bo wyślizgnął mi się...
- Taaa...
- No taak... - powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy.
- Na pewno ?
- Na pewno...
- A wiesz , że Cię kocham ?
- A wiesz , że ja Ciebie też ?
- Wiem to - odpowiedział i ujął moją twarz w jego dłonie po czym pocałował mnie.
Odwzajemniałam pocałunki łapczywie. Czasami miałam wrażenie , że jestem uzależniona od tych jego pocałunków...Tak bardzo się za nim stęskniłam. Kocham go całym moim sercem i zawszę będe kochać. Kiedy tak się całowaliśmy ktoś zadzwonił do Germana. Nie chętnie się oderwaliśmy od siebie.
- Przepraszam Cię... - powiedział i odebrał telefon.  Wymienił kilka zdań i zakończył rozmowę - Udało się !
- Co ?
- Japończycy zgodzili się na mój pomysł !
- To fantastycznie ! - odpowiedziałam i przytuliłam go.
Potem położyliśmy się na łóżku i przytuleni rozmawialiśmy o wszystkim jak i o niczym. Było bardzo przyjemnie .
- Kolacja !!  - usłyszeliśmy i poszliśmy jeść.
Nagle German wstał.
- Słuchajcie... Ja i Angie mamy wam coś do powiedzenia - powiedział po czym i ja wstałam. Spojrzeliśmy sobie w oczy i powiedzieliśmy razem:
- Znowu jesteśmy razem ! - powiedzieliśmy i szczerze się uśmiechnęliśmy.
- Wiedziałam ! - powiedziała uradowana Violetta.
- Jakie to szczęście ! Jutro upiekę pyszne cisto !
- Olgo na prawdę nie musisz - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- Ale ja chcę ! - odpowiedziała i każdy zaczął kończyć jedzenie.
Oczywiście rozmawialiśmy o naszym związku co było dość męczące.
Po tak jakby "przesłuchaniu" poszłam do pokoju i przebrałam się w pidżamy po czym poszłam do sypialni Germana. German leżał i patrzył w sufit. Położyłam się obok niego oraz przytuliłam.
- O czym myślisz ? - zapytałam.
- Po prostu nie mogę uwierzyć w to , że mi wybaczyłaś...
- Ale dlaczego ?
- No bo zachowywałem się jak ...
- Jak nieogarnięty facet , który wszystkich wkurza ? - przerwałam mu.
- Niee... Chciałem powiedzieć , że jakby mi na Tobie nie zależało.
- Aha... No to też - powiedziałem lekko śmiejąc się - Ale w końcu jesteśmy razem i będziemy szczęśliwi...
- Tak myślisz ? - zapytał i przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Tak ! A teraz chodź spać , bo jestem zmęczona... - powiedziałam ziewając.
- Dobrze kochanie - odpowiedział i pocałował mnie w policzek , a ja wtuliłam się w jego tors po czym razem usnęliśmy.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Heejjkaaa !!
PRZEPRASZAM za to , że wczoraj rozdział się nie pojawił , ponieważ :
1. Pojechałam do babci i dziadzi.
2. Nie ogarnięta Wiktoria skopiowała na pędraka rozdział 24.
3. A 23 nie skopiowała xD
 Ale już rozdział jest :D
Powrót Germangie !!! Jeeeejjj xd xD No , więc postanowiłam , że teraz Germangie pobędą ze sobą dłużej niż zwykle xD ale to nie znaczy , że nie będzie kłótni , fochów itd... xD W związku to podstawa ! :D  Angie i jej zwiewne sukienki xD Awwwrr... xD xD A tak w ogóle wrzesień zapowiada się słonecznie :D Cieszę się z tego powodu  , a Wy ? ;]
Miłego czytania ;]
Zapraszam do komentowania :]



10 komentarzy:

  1. AAAAaaaaaaa !!!! Germangie , Geramngie , Germangie i jeszcze raz Geramngie !!!! *o*
    Hahh xD Angie cała w soku ? xD Hmmm...To musiał by być ciekaaawy widok xD xD :p
    A tak w ogóle rozdział CUDNY !!! ;***
    Czekam na nextaa ;33

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaah ''Ładny stanik masz'' hah świetny rozdział!! Germangie oł jeaa! <33 Dawaj nexta xDD // Lucía xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah musiałam dodać ten tekst xd
      Podziękować :33
      Dzisiaj next ;**

      Usuń
  3. Super, szybko next :-D
    Oj ten german xD i ja myslalam: co ta angie chce robić z germanem :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAhahhah xD xD Bujneee wyobraźnie zawsze spoko :D ;**
      Podziękować :33

      Usuń
  4. Naaaaareszcie Germangie! :D Nie mogłam z tego jak co chwile ktoś im przeszkadzał! Zero prywatności.. XD Nie było ognia..! No nie ważne.. xd Ale byla noc pod gwiazdami... Ah.. szkoda ze scenarzyści o tym nie pomyślą! ;) No to chyba tyle, pomijając fakt ze pisałam ten kom chyba z 5 razy *facepalm* ! Co chwile ktoś mi przeszkadzal.. albo znikało to co napisałam.. >_< Tak więc czekam na kolejnego ! :3333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda , szkoda , ale przynajmniej można w opowiadaniach zaszaleć xD ;]
      Hahahhaha ;P ;33 xD Bieednaa Tyy xd ;**
      Kolejny już dzisiaj ;***

      Usuń